Konrad Gaca osierocił 7-letnią córkę. Dziewczynka jest chora
Śmierć Konrada Gacy zaskoczyła jego bliskich i fanów. Z najnowszych informacji wynika, że żona eksperta ds. leczenia otyłości znalazła go 16 sierpnia nad ranem na kanapie w ich domu pod Lublinem. Nie dawał znaków życia. Trener osierocił 7-letnią córkę, która urodziła się z wadą genetyczną.
Sukcesy zawodowe Gacy szły w parze ze szczęściem w życiu prywatnym. W 2010 przedsiębiorca poślubił o 13 lat młodszą Patrycję. Rok później para doczekała się córki, Emilki. Niestety dziewczynka od urodzenia nie słyszała i nie widziała, czego Gaca nie ukrywał w wywiadach.
- Emilka była najbardziej wyczekiwanym dzieckiem na świecie. Na początku szaleliśmy z żoną ze szczęścia, zwariowałem na punkcie tego maleństwa. Chciałem chronić córkę, uczyć ją, pokazać jej świat. Niestety ze zdrowiem naszego maleństwa nie było najlepiej, lekarze podejrzewali wadę genetyczną – miała nie widzieć i nie słyszeć. I to było tak naprawdę wszystko, co wiedzieliśmy, nikt nie potrafił postawić jednoznacznej diagnozy. Specjaliści rozkładali ręce, a my – ja i żona – byliśmy zdruzgotani i przerażeni. Żaden rodzic nie jest przygotowany na wiadomość o chorobie swojego dziecka - mówił w rozmowie z magazynem "Słyszę".
Małżonkowie nie poddawali się w walce o zdrowie dziewczynki. Pierwsze miesiące jej życia spędzili w szpitalu, gdzie lekarze starali się postawić właściwą diagnozę.
- Nawet na chwilę nie straciliśmy nadziei. Nie dawaliśmy wiary diagnozom, które odbierały Emilce szansę na normalne życie. Wiedziałem, że musi być jakiś sposób, jakaś metoda, dzięki której nasze dziecko będzie mogło odzyskać sprawność i zdrowie. Chodziliśmy od gabinetu do gabinetu, od lekarza do lekarza. Walczyliśmy z czasem, którego w takich sytuacjach zawsze jest za mało. Tylko nocą, nie mogąc zasnąć, godzinami patrzyłem w sufit i zadawałem sobie wciąż to samo pytanie: Dlaczego akurat moja córeczka? - mówił dwa lata temu.
Pomogła dopiero wizyta u prof. Henryka Skarżyńskiego z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu, który podjął się skomplikowanej operacji. Dzięki niej Emilka odzyskała wzrok i słuch.
Po zabiegu dziecko wymagało rehabilitacji. Gaca szczegółowo relacjonował pobyty córki w ośrodkach. W tym czasie założył fundację "dlaczego?", która ma pomagać dzieciom dotkniętym rzadkimi chorobami genetycznymi oraz ich bliskim.
Konrad Gaca miał 42 lata. Prokuratura poinformowała, że lekarz wstępnie ocenił, iż trener zmarł z przyczyn chorobowych.
Trwa ładowanie wpisu: instagram