Kora ma pieniądze tylko na pół roku leczenia. Co dalej?
Kora
Trzy lata temu Kora zachorowała na nowotwór jajników. Po operacji i uzupełniającym leczeniu w końcu mogła ogłosić, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Wtedy niestety okazało się, że zdrowie artystki będzie sporo kosztowało. Wszystko ze względu na cenę leku, który zapewnia remisję jej choroby.
Piosenkarka apelowała o pomoc za pośrednictwem fundacji i nadal stara się o refundację drogiego leczenia. Niestety nie jest w stanie czynnie koncertować, a show "Must be the music", w którym była jurorką, i który zapewniał jej stałe źródło dochodu, zniknął z anteny. Co w tej sytuacji planuje artystka?
Kora
Kora
Do tej pory gwiazda sprzedała mieszkanie, aby móc pozwolić sobie na zakup drogiego specyfiku. Wraz z pieniędzmi zebranymi przez fundację jest w stanie opłacić leczenie na najbliższe pół roku. Nie wiadomo zatem, co będzie dalej.
Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że piosenkarka nie może wrócić do grania na scenie, gdyż jest zbyt słaba. W dodatku zabraknie jej dochodów uzyskiwanych z tytułu występów w muzycznym talent-show, które zniknęło z anteny. Kora jednak nie zamierza się tym zamartwiać.
Kora
Na razie stara się myśleć pozytywnie. Cały czas ma bowiem nadzieję, że olaparbi trafi w końcu na listę leków refundowanych zanim będzie dla niej za późno. Teraz postanowiła nie martwić się na zapas i oderwać nieco od codzienności.
- Odpoczywa na ukochanym Roztoczu. Maluje obrazy i przygotowuje wystawę, którą będzie można oglądać jesienią w warszawskiej galerii. Czuje się naprawdę dobrze, więc rozważa również podróż, chociaż na pewno nie wybierze się tak daleko, jak pojechała w zeszłym roku - powiedziała jej menadżerka, Katarzyna Litwin w rozmowie z "Twoim Imperium".
Kora
Kora stara się cieszyć chwilą. W jednym z wywiadów przyznała, że świadomość, iż lek może być dla niej niedostępny, wprawia ją w prawdziwą panikę.
- Maszyna stwierdziła, że jestem czysta. Samopoczucie mam fantastyczne, nic mnie nie boli, od nie wiem ilu lat. Myśl, że leku może zabraknąć wprowadza mnie w niepokój, płaciłam całe życie podatki i nic z tego nie mam. Bez tego leku nie wiadomo, kiedy choroba wróci, a tak jest nadzieja, że nigdy. Na życie nie ma ceny. Ja nie mam dwudziestu lat, ale chcę żyć. Świat jest piękny!