Kotulanka chce rozpocząć nowe życie. Przyjaciele są gotowi sfinansować jej leczenie
Agnieszka Kotulanka
Coraz częściej mówi się o tym, że Agnieszka Kotulanka najgorsze ma już za sobą. Gwiazda czuje się coraz lepiej, a wszystko dzięki wsparciu, jakie otrzymała od swojej córki - Katarzyny.
Coraz częściej mówi się o tym, że Agnieszka Kotulanka najgorsze ma już za sobą. Gwiazda czuje się coraz lepiej, a wszystko dzięki wsparciu, jakie otrzymała od swojej córki - Katarzyny.
Aktorka od długiego czasu zmaga się z uzależnieniem od alkoholu. O jej problemie mówiło się od dawna, ponieważ Kotulanka w pewnym momencie zaczęła zaniedbywać nawet zawodowe obowiązki. Kilka miesięcy temu paparazzi przyłapali gwiazdę na picu w miejscu publicznym i nikt już nie miał wątpliwości, że ma ona poważny problem.
Mimo tego aktorka przez długi czas nie chciała przyjąć od nikogo pomocy. Nie odbierała telefonów i nie otwierała drzwi mieszkania. Dzisiaj jej sytuacja diametralnie się zmieniła, a wszystko za sprawą bliskich i przyjaciół, którzy postanowili jej pomóc w wyjątkowy sposób. O co dokładnie chodzi?
Agnieszka Kotulanka
Problemy gwiazdy „Klanu” wyszły na jaw w 2013 roku, kiedy przestała pojawiać się na planie serialu. Gdy producenci oficjalnie zakończyli z nią współpracę było już tylko gorzej. Aktorka przestała zarabiać pieniądze i nie miała za co kupować kolejnych trunków. Narobiła nawet długów w osiedlowym sklepiku, biorąc towar na tzw. „kreskę”.
Problemy gwiazdy "Klanu" wyszły na jaw w 2013 roku, kiedy przestała pojawiać się na planie serialu. Gdy producenci oficjalnie zakończyli z nią współpracę było już tylko gorzej. Aktorka przestała zarabiać pieniądze i nie miała za co kupować kolejnych trunków. Narobiła nawet długów w osiedlowym sklepiku biorąc towar na tzw. "kreskę".
Pomimo swojej trudnej sytuacji nie dopuszczała nikogo do siebie. Córka nie była w stanie dowiedzieć się, co dzieje się z jej matką. Dopiero niedawno ta sytuacja zaczęła się zmieniać na lepsze.
Agnieszka Kotulanka
Tuż przed Bożym Narodzeniem Kotulanka nawiązała kontakt ze swoją rodziną. Córka zabrała mamę do siebie na święta. Wymogła na niej nawet obietnicę zgłoszenia się na odwyk i zapłaciła zaległości w sklepie.
Tuż przed Bożym Narodzeniem Kotulanka nawiązała kontakt ze swoją rodziną. Córka zabrała mamę do siebie na święta. Wymogła na niej nawet obietnicę zgłoszenia się na odwyk i zapłaciła zaległości w sklepie.
Jeżeli tylko aktorka faktycznie zdecyduje się na walkę z nałogiem, może liczyć nie tylko na pomoc najbliższych. Sytuację, w jakiej się znalazła, doskonale rozumieją jej koledzy z planu.
Agnieszka Kotulanka
- Każdemu człowiekowi, gdy ma poważne kłopoty zdarza się wypić kilka lampek za dużo. Zdarzało się i mnie, ale mam to już za sobą! Agnieszka jest bardzo silna. Ma taki moment. Przeczekajmy. Może stanie się jakiś cud i wróci do nas – stwierdziła Izabela Trojanowska w rozmowie z „Dobrym Tygodniem”.
- Każdemu człowiekowi, gdy ma poważne kłopoty zdarza się wypić kilka lampek za dużo. Zdarzało się i mnie, ale mam to już za sobą! Agnieszka jest bardzo silna. Ma taki moment. Przeczekajmy. Może stanie się jakiś cud i wróci do nas - stwierdziła Izabela Trojanowska w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Inni aktorzy również zapowiedzieli, że z chęcią przyłączą się do ewentualnej akcji mającej na celu zebranie funduszy na pobyt artystki w specjalnym ośrodku.
Agnieszka Kotulanka
- Jeżeli tylko pani Agnieszka będzie tego chciała, jesteśmy w stanie pomóc jej w sfinansowaniu leczenia. To jest kwestia do rozmów, gdzie i za ile. Musi tylko być gotowość ze strony aktorki. Naprawdę wszyscy życzymy jej powrotu do zdrowia. Spędziliśmy przecież razem przez te lata wiele wspaniałych chwil. Dobrze by było, gdyby udało jej się wyjść z nałogu – powiedział Paweł Karpiński w tej samej rozmowie.
- Jeżeli tylko pani Agnieszka będzie tego chciała, jesteśmy w stanie pomóc jej w sfinansowaniu leczenia. To jest kwestia do rozmów, gdzie i za ile. Musi tylko być gotowość ze strony aktorki. Naprawdę wszyscy życzymy jej powrotu do zdrowia. Spędziliśmy przecież razem przez te lata wiele wspaniałych chwil. Dobrze by było, gdyby udało jej się wyjść z nałogu - powiedział Paweł Karpiński w tej samej rozmowie.
Na Kotulankę czeka również praca, którą zaproponował jej Jerzy Bończak. Pomysłem jest wyreżyserowanie specjalnego spektaklu z jej udziałem. Czas pokaże, czy w obecnej sytuacji aktorka będzie w stanie odzyskać dawne życie i odbudować karierę zawodową. Trzymamy za nią kciuki.