"Król imitacji", którym zachwycił się cały świat. Słynny moonwalk Michaela Jacksona ma już 35 lat
"Księżycowy krok" zapewnił piosenkarzowi nieśmiertelność. Choć był on nazywany największym pionierem muzyki pop, wiele jego pomysłów było zaczerpniętych od innych. Mimo to tylko Jackson potrafił przekuć je w sukces.
Kilka sekund, które zmieniły popkulturę
Kalifornia, 16 maja 1983 r. W Pasadena Civic Auditorium z okazji 25-lecia istnienia słynnej wytwórni Motown Records odbywa się uroczysta impreza "Motown 25: Yesterday, Today, Forever". Koncert transmitowany przez telewizję ABC oglądają miliony Amerykanów. W pewnym momencie z reżyserki słychać okrzyki zdumienia. "Do cholery, co to było?!", powiedzieli członkowie ekipy produkcyjnej. To, co zobaczyli, przerosło ich wszelkie wyobrażenia. Na scenie pojawił się Michael Jackson, który śpiewając "Bille Jean", wykonał wirujący ruch nóg i całego ciała, który przeczył prawom fizyki. Trwało to zaledwie kilka sekund, jednak starczyło, by moonwalk zrewolucjonizował współczesny taniec i zapisał się na stałe na kartach historii.
Jackson zaczarował 34 mln widzów, którzy oglądali jego występ na żywo. Co ciekawe, podczas prób do koncertu nie ćwiczył nowego układu, dlatego nikt nie spodziewał się, że muzyk, na którego sukces pracował sztab ludzi, będzie w stanie przemycić coś zupełnie niezaplanowanego. Taniec wyniósł go do zupełnie innej galaktyki, jednak mało kto wie, że słynny "księżycowy krok", był inspirowany tanecznymi gigantami z przeszłości.
Zwykle nazywany back-slide lub back-float, w różnych wersjach, był wykonywany już od lat 30. Figura bazuje na klasycznym pantomimicznym ćwiczeniu Jeana-Louisa Barraulta, "walking" (pokazanym w filmie Children of Paradise z 1945 r.) Nawiązuje również do techniki marche contre le vent ("chodzić pod wiatr"), rozwiniętej w latach 50. przez Marcela Marceau. Również Cab Calloway we wczesnych latach swej kariery wykonywał coś na wzór moonwalka, co można zobaczyć w kreskówce Minnie the Moocher z 1932 r. Nawet David Bowie wykonał jego bardziej okrojoną wersję podczas trasy koncertowej z 1974 r. promującej album "Aladdin Sane".
Choć Jackson w późniejszych latach przypisywał szczególny wpływ na swój taneczny styl Marcelowi Marceau, pierwszy raz zakochał się w nim w 1979 r. W jednym z odcinków programu "Soul Train" zobaczył występ dwóch breakdancerów. Geron "Casper" Canidate i Cooley Jaxson tańczyli do piosenki Jacksona "Working Day And Night".
Zobaczcie historyczny występ Gerona "Caspera" Canidate i Cooleya Jaxso
Piosenkarz przypomniał sobie ich występ i poprosił swój personel o zorganizowanie spotkania z tancerzami w Los Angeles. Muzyk namówił ich, by nauczyli go charakterystycznego ruchu przed urodzinowym koncertem wytwórni Motown. Po latach krytykowano go za to, że nigdy oficjalnie nie przyznał, że moonwalka nauczył go taneczny duet. Co ciekawe, w jednej ze swoich autobiografii napisał, że był to krok podpatrzony na ulicach.
Magia ruchu
Choć przypomina on złudzenie optyczne, krok jest wyłącznie następstwem odpowiedniego przesunięcia ciężaru ciała. Tancerz zaczyna ruch od prawej stopy, mając podniesioną piętę. Gdy ją opuszcza, w tym samym momencie lewa stopa porusza się do tyłu, aż palce ułożą się równolegle do pięty prawej. Podnosi się wówczas lewą piętę, ciężar przesuwa się w lewo, a proces się powtarza. Dla tych, którzy nie są szczególnie zwinni, wykonanie kroku może wyglądać niezgrabnie. Jednak dla Jacksona, który tańczył od małego, ruch był wyjątkowo płynny.
Jackson podobno zgodził się pojawić ze swoimi braćmi na koncercie tylko pod warunkiem, że producent show, Berry Gordy, pozwoli mu na solowy występ. Choć jego album "Thriller", wydany w 1982 r. był uważany za jedno z najlepszych wydawnictw wszech czasów, muzyk marzył o jeszcze większym rozgłosie. Kiedy Michael pojawił się tamtego wieczora na scenie, był wyraźnie przygotowany na tę chwilę. Przykrótkie czarne spodnie, białe skarpetki i czarne mokasyny zwracały uwagę wszystkich. Nalegał, by menedżer sceniczny przećwiczył umiejscowienie kapelusza po jego występie z Jackson 5. Zależało mu na tym, by był w jego zasięgu, kiedy przyjdzie czas na solowy występ.
"Muszę przyznać, że były to stare dobre czasy. Bardzo lubię te kompozycje... ale szczególnie lubię swoje nowe piosenki” - powiedział nonszalancko tłumowi po swoim występie z braćmi.
Kiedy przygasły światła i z głośników wydobył się charakterystyczny bit, publiczność zwariowała. Podczas wykonywania "Bille Jean" 24-letni, wówczas, piosenkarz poruszał się lekko jako piórko. Kiedy wykonał moonwalk, publiczność zaczęła piszczeć z zachwytu. Choć jako solowy artysta miał już swoją markę, wciąż był kojarzony ze swoją rodziną. Występ na urodzinowym koncercie pokazał wreszcie przepaść jaka dzieliła braci od niego. Michael Jackson stał się wreszcie ikoną, "królem popu".
Jeszcze przez kilka tygodni po emisji koncertu całe USA żyło niezwykłym występem muzyka. Z gratulacjami do Jacksona zadzwonił nawet słynny Fred Astaire, który był zachwycony jego choreografią. Piosenkarz długo nie był w stanie w to uwierzyć, ponieważ był wielkim fanem tańczącego aktora.
Choć Michaela Jacksona nie ma z nami już od 9 lat, jego talent i umiejętność czerpania z najlepszych wzorców wciąż jest obecna w popkulturze. Moonwalk doczekał się tysięcy nowych wersji i zapewnił artyście nieśmiertelność.