Krzysztof Cugowski chciał skupić się na karierze solowej. "Działał na niekorzyść zespołu"
Budka Suflera powraca na scenę po pięciu latach przerwy. Krzysztof Cugowski nie chce mieć z tym nic wspólnego.
Kilka tygodni temu media obiegła informacja, że Budka Suflera powraca na scenę. Wierni fani mogą być jednak zawiedzeni, ponieważ zespół zagra bez Krzysztofa Cugowskiego. W komunikacie wspomniano natomiast, że w roli wokalisty pojawi się nowy członek.
Krzysztof Cugowski odmówił udziału w reaktywacji i postraszył kolegów z zespołu konsekwencjami prawnymi. Kiedy bilety na jesienne koncerty trafiły do sprzedaży, muzyk skonsultował się z prawnikiem. Zanosiło się na to, że wszyscy spotkają się w sądzie. Jak podaje "Twoje Imperium", wojny jednak nie będzie!
ZOBACZ: Krzysztof Cugowski rusza w solową trasę. Może za nią zgarnąć pokaźną sumę
- Niech oni sobie robią, co chcą. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Nie chcę dłużej ciągnąć tego tematu - skomentował powrót Budki Suflera Cugowski.
Krzysztof Cugowski podkreśla, że historia Budki Suflera zakończyła się pięć lat temu, gdy zawiesili działalność. Inny członek zespołu i jego współzałożyciel, Romulad Lipko w jednym z ostatnich wywiadów zasugerował, że Budka Suflera przestała istnieć z inicjatywy Cugowskiego. Ponoć muzyk chciał rozwinąć solową karierę.
- Zawsze próbował prowadzić jakąś działalność obok zespołu, często na jego niekorzyść - powiedział Lipko.
Tomasz Zeliszewski, tekściarz i perkusista Budki Suflera, nie chce podgrzewać atmosfery wokół reaktywacji zespołu.
- Krzysiek jest osobowością, jedyną w swoim rodzaju i nikt nie ma prawa tego podważać. Nikt też nie zamierza go naśladować. Ale Budka to nie tylko Krzysztof i "Cień wielkiej góry". Przez sześć lat, gdy go z nami nie było, Budka stworzyła i wylansowała więcej niż niejeden artysta przez całe życie. Mamy tyle materiału i takie hity, że żal je odstawić na półkę. Wracamy, bo szkoda tej muzyki - powiedział.
Zespół chciałby też oddać hołd jednemu z byłych wokalistów, zmarłemu Romuladowi Czystawowi. Pierwszy koncert odbędzie się w Krakowie w 9. rocznicę jego śmierci.