Krzysztof "Diablo" Włodarczyk trafił do więzienia. Złamał sądowy zakaz
Były bokserski mistrz świata w wadze junior ciężkiej Krzysztof "Diablo" Włodarczyk trafił na kilka miesięcy do więzienia. To skutek złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów.
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk przyznał "Fatkowi", że świadomie łamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych wydany na początku 2018 r. Obowiązuje on na okres dwóch lat. Bokser stracił prawo jazdy za nadmiar punktów karnych. Twierdził, że musiał jeździć, by zarabiać na życie.
- Musiałem jakoś zarabiać. Płacę alimenty na dwójkę dzieci. A jak pan myśli, z czego ja żyję? Tylko z tego co zarobię na ringu? Nie. Ja żyje też z tego, że pojadę gdzieś, gdzie opowiem o sobie, przeprowadzę trening itd. Z takich rzeczy również zarabiam pieniądze - argumentował w marcu 2019 r.
ZOBACZ TEŻ: Afera szczepionkowa – złota "18-tka"
Sąd po rozpatrzeniu sprawy skazał Włodarczyka na karę pozbawienia wolności na okres pięciu miesięcy. Wyjdzie na wolność w czerwcu.
- Krzysiek miał sądowy zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi. Złamał go i teraz musi swoje odsiedzieć. Trafił do aresztu na warszawskim Służewcu w ostatni piątek - powiedział "Super Expressowi" Andrzej Wasilewski, promotor pięściarza.
W najnowszym rankingu federacji IBF Włodarczyk był notowany na piątej pozycji w kategorii junior ciężkiej. Według Interii jego najbliższa walka, do której się przygotowywał, będzie przełożona.