Wielka strata
W rozmowie z "Super Expressem" Krzysztof Krawczyk wypowiadał się o zmarłym przyjacielu w samych superlatywach. Stwierdzi, że Wodecki był naszym skarbem narodowym i wielkim artystą. Przyznał również, że gdy dowiedział się o udarze i ciężkim stanie przyjaciela, załamał się. - Gdy zaczął chorować, wraz z zespołem przed każdym koncertem modliliśmy się o jego powrót do zdrowia. "Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie" odmawiamy za niego codziennie. Modlę się za niego z rodziną i przyjaciółmi - wyznał.