Kłopoty Krzysztofa Rutkowskiego. Prokuratura wkracza do akcji
Wiosną br. Krzysztof Rutkowski dostał zlecenie odzyskania kilkudziesięciu ciężarówek w Niemczech. Wyruszył ze swoim oddziałem i pojazdem opancerzonym. Pod Frankfurtem doszło do starcia z Gruzinami i Uzbekami, interweniowała policja. Prokuratura niemiecka prowadzi przeciw Rutkowskiemu i jego współpracownikom cztery dochodzenia.
Właściciel firmy spedycyjnej spod Krakowa nie mógł dogadać się w sprawach finansowych z kierowcami swoich ciężarówek. Pracownicy, głównie narodowości gruzińskiej i uzbeckiej, zastrajkowali w strefie serwisowej przy autostradzie A5 w Hesji. Biznesmen zwrócił się do Krzysztofa Rutkowskiego z prośbą o pomoc w odzyskaniu tirów.
W kwietniu kilkudziesięciu członków Rutkowski Patrol, w asyście opancerzonego wozu, wjechało na parking, na którym przebywali strajkujący kierowcy. Doszło do przepychanek, wezwano policję, która zatrzymała 19 osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biznesy Kuby Wojewódzkiego
Jak informuje "Bild", prokuratura niemiecka prowadzi dochodzenie w sprawie naruszenia spokoju, zakłócania porządku publicznego oraz uszkodzenia ciała. Miejscowe prawo przewiduje w takich przypadkach dla winnego sankcję grzywny, a nawet więzienia do trzech lat.
Prokuratura w Darmstadt bada jeszcze jeden wątek, tym razem związany z użyciem przez Rutkowskiego samochodu opancerzonego.
- Chociaż pojazd opancerzony jest dopuszczony do ruchu, to nie jest pewne, czy nie podlega pod ustawę o kontroli broni wojennej. Chodzi o opancerzenie, które może być zbyt potężne dla pojazdów niewojskowych - wyjaśnił "Bildowi" prokurator Robert Hartman.
Krzysztof Rutkowski nie poczuwa się do jakiejkolwiek winy. Skarży się natomiast na niemiecką policję.
- Moi ludzie byli przetrzymywani w nieludzkich warunkach, na deszczu, na trawie, bez dostępu do toalety przez ponad cztery godzinny. Nie mieli dostępu do pojazdów. Jedna z osób nie mogła nawet pójść po swoje leki. Policja przyjechała z psami, otoczyła ich taśmą. Policjanci nie wiedzieli, co robić - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską.
Jeszcze w kwietniu właściciel biura detektywistycznego złożył zawiadomienie do polskiej prokuratury dotyczące "przekroczenia uprawnień przez niemiecką policję oraz nieludzkiego traktowania zatrzymanych".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.