Krzysztof Skiba skomentował sytuację w Buczy. Gorzki komentarz na temat Polski
Krzysztof Skiba w swoim ostatnim wpisie na Instagramie odniósł się do szokujących wydarzeń w podkijowskiej Buczy, w której Rosjanie dokonali masakry ludności cywilnej. W mocnych słowach potępił wojsko Putina i przy okazji gorzko skomentował działania polskiego rządu.
Krzysztof Skiba swój długi wpis na Instagramie zaczął w mocny sposób. Podkreślił, że masowe groby cywilów w Buczy pokazały światu prawdziwą twarz rosyjskiej armii. "Morderstwa, gwałty, kradzieże dokonywane na podbitych terenach to specjalności, jakimi się szczyci swołocz Fiutina" – napisał.
Muzyk w dalszej części wspomniał o tym, że starsi Polacy dobrze pamiętają takie obrazy. Zdradził, że jego matka od zawsze boi się Rosjan.
Zobacz: Środki medyczne dla Ukrainy. Europa pomoże? "To są bardzo duże pieniądze"
"Pamiętała, co Armia Czerwona wyczyniała po zdobyciu Gdańska. To miasto było bardziej zniszczone niż Warszawa. Uważano je za niemieckie, więc pozwalano sobie tutaj iść na całość. W pobliskim Sopocie urządzono wojskowy lazaret. Nawet chorzy wenerycznie ranni dopuszczali się gwałtów. Na Polkach, Kaszubkach i Niemkach. Matka była dzieckiem, ale pamięta, jak wszystkie dziewczyny w jej kamienicy, te które były powyżej czternastu lat, chowano w ukrytym pomieszczeniu za szafą" – czytamy.
Skiba nie ma złudzeń – wie, że historia się powtarza. Podkreślił, że Ukraińcy nic Rosjanom nie zrobili. "Rosyjska propaganda od lat nazywała Ukraińców faszystami, odczłowieczała ich, w rosyjskich kawałach Ukrainiec to zawsze był taki ostatni głupek. I teraz mamy prawdziwe ofiary takiej fali mordo dziennikarstwa. Oto do czego prowadzi brak demokracji, satrapia, brak wolnych mediów, propaganda rządowa i nacjonalizm" – argumentuje.
W tym momencie muzyk nawiązał do Polski. Nie ukrywa, że istnieje podobieństwo między rządem Prawa i Sprawiedliwości a Rosją. "Także w Polsce mamy swoich małych Putinków, którzy chcą trzymać pod butem media i sądy. Którzy manipulują przy wyborach, którzy uprawiają nienawiść do opozycji, do uchodźców, do osób LGBTQ" – napisał.
Wspomniał m.in. o śmierci Pawła Adamowicza. "To przecież w Polsce wzmożony patriotycznie zwolennik władzy zabił nożem prezydenta Gdańska, a grupa ogłupiałych propagandą nienawiści janczarów PiS pobiła w siedmiu jednego działacza KOD. Także w Polsce policyjna grupa Chaos zaatakowała pokojowo nastawione kobiety na demonstracji Strajku Kobiet" – stwierdził.
"Wszystkim tym aktom przemocy przyklaskiwali usłużnych rządowi propagandyści. Policjanci bijący pałkami kobiety dostali premie. Pobity kodowiec był oskarżony o napaść na patriotyczną młodzież, a morderca prezydenta może liczyć na to, że uznają go za wariata i będzie wylegiwać się w szpitalu na koszt społeczeństwa" – kontynuował.
Choć na końcu Skiba zaznaczył, że do masakry Buczy nam jeszcze daleko, to "zaczyn żółtego jadu nienawiści już dawno został w Polsce przyrządzony". Wielu internautów zgodziło się z jego słowami, nie kryjąc przerażenia tym, co dzieje się w naszym kraju.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Rzeź Buczy. Zbrodnie wojenne rosyjskiej armii w Ukrainie
Przypomnijmy, że w niedzielę sieć obiegły wstrząsające dowody na masowe zbrodnie wojenne, które w Ukrainie popełniają Rosjanie. Ukraińscy dziennikarze i politycy pokazali zdjęcia z miejscowości, z których w ostatnim czasie siły ukraińskie wyparły rosyjskie wojska - w tym z Buczy. Mieszkańców tego podkijowskiego miasta dosięgnął straszny terror ze strony wojsk rosyjskiego agresora.
Na upublicznionych filmach widać olbrzymie zniszczenia i liczne ciała ofiar, leżące na ulicach bez broni i w cywilnych ubraniach. Ukraińskie ministerstwo obrony zamieściło na Twitterze film nagrany z samochodu jadącego przez Buczę. Na drodze i poboczu widać było ciała w cywilnych ubraniach.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski