Książę Harry i księżna Meghan wciąż odwlekają podróż poślubną. Już wiadomo, gdzie ją spędzą
To, że zakochani spędzą miesiąc miodowy w Afryce, było niemal pewne. Teraz okazuje się, że polecą w zupełnie innym kierunku - do Kanady.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Początkowo mówiło się, że para książęca przesuwała termin wyjazdu z powodu obchodów 70. urodzin księcia Karola. Powodów jednak jest więcej, a do tej pory zmieniła się nie tylko data, ale i cel podróży poślubnej. Bo wyjazd na miesiąc miodowy w przypadku pary książęcej nie jest łatwym przedsięwzięciem. Głównie ze względu na liczne przecieki o lokalizacji ich podróży. Najpierw mówiło się o tym, że zakochani wybiorą się do Botswany, gdzie narodziła się ich miłość, później, że do pobliskiej Namibii i że spędzą ją na safari w Hoanib Valley Camp.
Królewscy nowożeńcy muszą mieć jednak zapewnioną pełną prywatność. Tropienie kolejnych lokalizacji przez media z pewnością nie ułatwia planowania wyjazdu. Trudno się jednak dziwić. Nowożeńcy cieszą się na całym świecie ogromną popularnością, a jakiekolwiek zdjęcia z ukrycia z ich miesiąca miodowego byłyby warte fortunę.
Zobacz także: Lubomirski zdradza szczegóły ślubnej sesji Harry'ego i Meghan
- Cel podróży zmienia się bardzo często. Jeśli wycieknie nazwa kraju, do którego planuje się wybrać para, od razu reagują służby bezpieczeństwa i trzeba szukać nowego miejsca - zdradził w wywiadzie z brytyjskim „Elle” ekspert ds. rodziny królewskiej, Omid Scobie.
Z najnowszych doniesień wynika też, że para w pałacowym zaciszu myślała o zupełnej zmianie celu podróży także z innych względów. Mówi się o tym, że zrobili to też z powodu czyhających w Afryce zagrożeń. Chodzi m.in. o wirus malarii, szczególnie groźny dla kobiet w ciąży oraz tych, które planują zajść w ciążę w najbliższym czasie (tak jak księżna Meghan).
Zaczęto więc plotkować, że wybiorą się nawet do Australii albo do Kanady, skąd pochodzi Meghan. Ostatecznie ten ostatni trop okazuje się najbardziej prawdopodobny. Z doniesień amerykańskich mediów wynika, że książę i księżna Sussex spędzą miesiąc miodowy na terenie Fairmont Jasper Park Lodge w kanadyjskiej Albercie.
Jak ustalił portal TMZ, Meghan i Harry będą mieli do swojej dyspozycji prawdziwie królewski apartament o powierzchni ponad 550 metrów kwadratowych. Znajduje się tam m.in. 6 sypialni, 6 łazienek, weranda, prywatny parking, a nawet taras ze sprzętem do grillowania. Nowożeńcy będą mogli skorzystać też z okolicznych atrakcji – w pobliżu znajdują się góry, las, jezioro i pole golfowe. „The Telegraph” z kolei wyjawił, że cena noclegi w apartamencie, w którym mają się zjawić wynosi od 2 do 5 tys. funtów za noc. Co ciekawe, w 2005 roku w tej samej rezydencji przyjęto księcia Filipa i królową Elżbietę II.
Nie wiadomo jednak, kiedy Harry i Meghan mieliby się wybrać do Kanady. Właściciele ośrodka podobno już przygotowują się na przyjazd książęcej pary. W gotowości mają być też ochroniarze, którzy będą dbali o ich bezpieczeństwo i możliwe jak największy stopień prywatności całego pobytu.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.