Książę William odwiedził po raz pierwszy grób prababki. Księżniczka Alicja ratowała Żydów podczas wojny
Alicja była czarną owcą rodziny królewskiej. Wpadła w manię religijną, którą leczyli psychiatrzy. Diagnozował ją sam Zygmunt Freud, założyła swój własny zakon kontemplacyjny, a podczas drugiej wojny światowej ratowała Żydów. A to nie wszystko.
Trwa pierwsza, historyczna wizyta księcia Williama na Bliskim Wschodzie. Następca tronu jest w Jerozolimie, gdzie po śmierci pochowano jego prababcię – księżniczkę Alicję. Jej historia to gotowy scenariusz na film. Dziwne, że jeszcze nie został nakręcony.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Szalona teściowa królowej Elżbiety
- Postać w habicie snująca się po korytarzach pałacu Buckingham? Brzmi jak tania literacka fikcja? A jednak to fakt, choć mało znany. W zakonny strój ubierała się na starość mieszkająca kątem u Windsorów matka męża Elżbiety II, Alicja Battenberg – pisze w książce „Elżbieta II. O czym nie mówi królowa” Marek Rybarczyk.
Urodziła się w 1885 roku jako księżna Wiktoria Alicja Elżbieta Julia Maria. Ojcem był Ludwik Battenberg, matką księżna Wiktoria Heska, prawnuczka królowej Wiktorii. Rodzice byli spokrewnieni z większością rodziny królewskich w Europie. Wydawało się, że trudno trafić lepiej. Urodziła się w pałacu, miała wszystko, czego tylko można zapragnąć. Sytuacja idealna. Alicja była piękną dziewczynką, do tego wyjątkowo zdolną. Przez to, że urodziła się praktycznie głucha, do perfekcji wypracowała czytanie z ruchu warg. W ten sposób nauczyła się niemieckiego, francuskiego, potem greckiego.
Wróćmy jeszcze do bajki. W 1902 roku podczas koronacji króla Edwarda II zakochała się w młodym księciu – Andrzeju Greckim, młodszym synu króla Grecji. Bliscy Alicji mówili potem dziennikarzom, że to była miłość od pierwszego wejrzenia. Bardzo gorąca z resztą. Raptem rok później kochankowie wzięli ślub. Alicja przyjęła tytuł księżniczki Andrew, wyjechała do Grecji.
Do 1914 roku urodziła cztery córki. Wtedy jej idealne życie zaczęło się sypać. Podobno książę Andrzej nie interesował się żoną. On zajmował się sprawami wojska, ona coraz bardziej interesowała się życiem duchowym (podobno ciotka Elżbieta Fiodorowna namawiała ją, by założyła zakon). Ale na Bałkanach wybuchła wojna. Książę walczył, Alicja zajmowała się rannymi, asystowała przy operacjach, prowadziła szpitale polowe, za co po pierwszej wojnie światowej została uhonorowana królewskim czerwonym krzyżem.
W 1922 roku, kilka miesięcy po narodzinach najmłodszego syna – księcia Filipa (późniejszego męża królowej Elżbiety II) – Alicja była zmuszona uciekać razem z mężem z kraju. Brytyjskim statkiem dostali się do Francji. Tam też rozbudziła się mania religijna księżniczki. Pomagała uchodźcom, dołączyła do ortodoksyjnego kościoła prawosławnego. Niedługo później Alicja zaczęła twierdzić, że słyszy głos Boga. Powtarzała, że rozmawia z Jezusem, z którym łączy ją „psychiczny i fizyczny związek”. Była przekonana, że dzięki Bogu jest zdolna leczyć ludzi z ciężkich chorób. Poza Jezusem miała rozmawiać także z innymi świętymi, o czym chętnie opowiadała.
W 1930 roku przeżyła załamanie nerwowe. Zdiagnozowano u niej schizofrenię paranoidalną. Leczyło ją kilku psychiatrów: Thomas Ross, specjalista od terapii szokowych; sir Maurice Craig, który znany jest z pomagania królowi Jerzemu VI w problemach z jąkaniem się. Alice została siłą skierowana do ośrodka zamkniętego w Szwajcarii. Tam jej przypadek konsultował sam Zygmunt Freud. Twierdził, że schizofrenia wywołana jest… seksualną frustracją.
- W jej przypadku zamiast psychoterapii i analizowania wydarzeń z dzieciństwa słynny lekarz zalecił brutalne naświetlanie jajników w celu przyspieszenia menopauzy. Niewiele to pomogło. Alicja przez wiele miesięcy była przetrzymywana wbrew swojej woli w zakładzie psychiatrycznym – opisuje Rybarczyk. Alicja protestowała i wielokrotnie próbowała uciec z zakładu.
Udawała chorą przed gestapo
Po dwóch latach leczenia Alice odzyskała wolność i zdrowie. To drugie przynajmniej w teorii. Nie wróciła już do rodziny, która zaczęła nowe życie w Wielkiej Brytanii. Córki wyszły za mąż za majętnych arystokratów, a partnera miała już tylko na papierze – Andrzej przestał się interesować szaloną małżonką. Najgorzej na tej sytuacji wyszedł młodziutki książę Filip. Nie miał ani matki, ani ojca, ani domu. Żył u krewnych, wychowywał go lord Louis Mountbatten (ten sam, po którym imię dostał teraz mały książę Louis, najmłodszy syn Williama i Kate).
Alice udało się dostać do Aten. Założyła swój własny zakon kontemplacyjny i zajęła się pomaganiem najbiedniejszym. Z synem spotkała się dopiero w 1937 roku na pogrzebie córki Cecylii. Dziewczyna zginęła w katastrofie lotniczej. Miała tylko 26 lat. Alice próbowała namówić Filipa, by zamieszkał z nią w Atenach. Ten wybrał jednak karierę w królewskiej flocie.
Niedługo później wybuchła druga wojna światowa. Alicja mieszkała w ateńskim pałacu szwagra, Jerzego księcia Grecji, i współpracowała ze szwajcarskim i szwedzkim Czerwonym Krzyżem. Znalazła się w trudnej sytuacji, gdy okazało się że jej bratankowie walczyli po stronie Niemców. Podobno naziści byli przekonani, ze Alicja jest po ich stronie. Nie mieli pojęcia, że w swoim domu ukrywa Żydówkę – Rachel Cohen i jej dwoje dzieci, którym udało się uciec z transportu do obozu koncentracyjnego.
Gestapo kilka razy próbowało przeszukać dom księżniczki. Za każdym razem cudem udawało jej się zapobiec katastrofie: udawała psychicznie chorą, że nie słyszy poleceń żołnierzy. Dawali jej spokój.
- Po wojnie Alicja wróciła do zdrowia. Nadal jednak wolała mieszkać w Grecji. Próbowała – z niewielkim sukcesem – zbierać fundusze na swoje zgromadzenie religijne. W 1967 roku po wojskowym zamachu stanu w Grecji, Alicja przyjechała do Londynu i zamieszkała w pałacu Buckingham. Ubrana w szary strój zakonny, paradowała dumnie niczym duch greckiej królowej po długich korytarzach pałacu – wspomina Marek Rybarczyk w swojej książce.
Księżniczka do końca życia zmagała się ze schizofrenią. Zmarła w 1969 roku w Londynie. Miała 84 lata.
- Na krótko przed śmiercią księżna Alicja wyraziła wolę bycia pochowaną w Jerozolimie, blisko ciotki, Wielkiej Księżnej Elżbiety Fiodorownej, która podobnie jak księżna Alicja stała się mniszką i założyła zakon. Wielka księżna Fiodorowna została zamordowana podczas rosyjskiej rewolucji, a jej szczątki pochowano w kościele Marii Magdaleny w ogrodzie Getsemeni w Jerozolimie. W 1988 roku, dziewiętnaście lat po śmierci, trumna księżny Alicji została przewieziona do krypty w Getsemeni na Wzgórzu Oliwnym w Jerozolimie – czytamy na stronie yadvashem.org.
W 1993 r. Yad Vashem przyznał księżnej Alicji tytuł Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata. Rok później jej dzieci – Filip książę Edynburga i Jerzy książę Hanoweru, przybyli do Yad Vashem aby zasadzić drzewo ku jej czci. Podczas ceremonii książę Filip powiedział: „Podejrzewam, że nigdy nie myślała o tym, co robiła jako o czymś szczególnym. Była osobą głęboko wierzącą i uważała, że pomoc ludziom w ciężkim położeniu jest czymś całkowicie ludzkim”.