William "podziela obawy" protestujących. Już są efekty demonstracji
Od kilku dni świat piłkarski żyje ogłoszeniem powstania Superligi. W ambitnym projekcie miały uczestniczyć największe europejskie kluby, co wywołało lawinę protestów ze strony kibiców, piłkarzy i ekspertów. Do sprzeciwu dołączył się nawet książę William.
Głos księcia Williama w sprawie Superligi pojawił się na Twitterze. Wnuk królowej Elżbiety II napisał na oficjalnym profilu Księcia i Księżnej Camridge, że obawia się o przyszłość ukochanej dyscypliny. I nawoływał do ochrony społeczności piłkarskiej.
"Teraz, bardziej niż kiedykolwiek, musimy chronić całą społeczność piłkarską - od najwyższego szczebla po zwykłych graczy - oraz wartości współzawodnictwa i uczciwości u jej podstaw" – napisał książę William.
"Podzielam obawy fanów dotyczące proponowanej Superligi i szkód, jakie może ona spowodować w grze, którą kochamy" – skwitował członek rodziny królewskiej.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Głos księcia Williama dotyczy sprawy, która wywołała burzę po niedzielnym ogłoszeniu. 18 kwietnia największe europejskie kluby, m.in. Real Madryt, Manchester United czy Juventus FC, ogłosiły start nowych rozgrywek pod nazwą Superliga. Miała ona być alternatywą dla obecnego formatu Ligi Mistrzów, który nie podoba się przedstawicielom najpopularniejszych drużyn
Jak podają sportowefakty.wp.pl, jeszcze w poniedziałek w nocy prezydent Realu Madryt - Florentino Perez - w hiszpańskich mediach przekonywał, że Superliga to rozwiązanie wszystkich problemów współczesnego futbolu.
Meghan Markle zawsze stawiała na swoim. Jej zachowanie było nie do przyjęcia
Jednak argumenty przedstawiane przez grono klubów założycieli okazały się nie trafiać do piłkarskiego społeczeństwa. Praktycznie od pierwszych chwil ogłoszenia powstania Superligi rozpoczęły się protesty, które z biegiem czasu tylko nabierały na sile. Kulminacją tego były wydarzenia z Londynu, gdzie kibice Chelsea FC z Petrem Cechem na czele urządzili pikietę pod stadionem. Efektem tych działań było rozpoczęcie prac zarządu "The Blues" nad wycofaniem się z projektu Superligi. Podobną drogę wybrały inne kluby.