Księżna Diana była zazdrosna o nianię starszego syna. William był w nią zapatrzony jak w obrazek
Lady Di do dziś uważana jest za osobę niezwykle uczciwą, dobrą i opanowaną. Nie wszyscy jednak chcą uwierzyć, że "królowa ludzkich serc" miała też drugą twarz.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Nic tak nie wyprowadzało Diany z równowagi jak kłótnie z mężem oraz... opiekunka jej dzieci. Księżna chciała zrobić wszystko, by jej synowie mieli beztroskie dzieciństwo i nie czuli się odtrąceni przez rówieśników tylko dlatego, że byli wychowywani za królewskimi murami. Marzyła, aby jej pociechy miały mamę na pełen etat. Tak się jednak nie stało.
Lady Di musiała dostosować się do zasad panujących w pałacu, które wyraźnie mówią, że dzieci książęcej pary trafiają pod opiekę wykwalifikowanej niani. Królowa niejako zmusiła więc Dianę, aby ta zatrudniła pomoc. Wybór padł na Barbarę Barnes.
Niestety, guwernantka, delikatnie mówiąc, nie przypadła księżnej do gustu. "Królowa ludzkich serc" nie mogła pogodzić się z myślą, że jej synowie z tak wielką czułością zwracają się do opiekunki. Chłopcy ją uwielbiali. Byli wpatrzeni w Barnes jak w obrazek. Dla Diany było to niezrozumiałe. Czuła, że została odsunięta na boczny tor.
- Źle zniosła gdy okazało się, że William ją uwielbia. To była ta gorsza strona Diany. Nie umiała panować nad zazdrością. Była okropnie zła, że opiekunki nawiązują tak bliski kontakt z jej dziećmi - wyznała Katie Nicholl, korespondentka królewska, w filmie "Amazon Prime, Serving the Royals: Inside the Firm".
Gdy William skończył 4 lata, Diana bez zastanowienia zwolniła Barbarę. Nie przewidziała jednego: książę Karol zatrudnił kolejną opiekunkę. Księżna nie kryła wściekłości.
Pikanterii tej historii dodaje jeszcze jeden szczegół. 24 lata po tym wydarzeniu William zaprosił Barnes na swój ślub z Kate Middleton. W ten sposób pokazał światu, jak ważną osobą była dla niego jego opiekunka. Dianie z pewnością nie spodobałby się pomysł starszego syna. Byłby to dla niej bolesny cios.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.