Księżna Kate stresuje się przed koronacją. Wiadomo, co martwi ją najbardziej
Tuż przed wielkim brytyjskim świętem, czyli koronacją króla Karola i królowej Camilli, zestresowani są również inni członkowie rodziny królewskiej. Księżna Kate zdradziła, co ją trapi.
Już w najbliższą sobotę, 6 maja, wzrok całego świata będzie zwrócony na Wielką Brytanię, która oficjalnie koronuje nowego władcę. 74-letni Karol czekał na to całe życie. Oficjalnie królową zostanie też jego żona Camilla.
Szczegóły tego wydarzenia spędzały sen z powiek nie tylko królewskiej parze. Każdy detal musiał zostać dopracowany również z pozostałymi członkami rodziny. W końcu też i oni wezmą udział w procesji koronacyjnej, a po koronacji razem pojawią się na balkonie Pałacu Buckingham, by pozdrowić poddanych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koronacja króla Karola. Kogo na niej zabraknie?
Całą sytuacją ponoć mocno zestresowana jest księżna Kate. Choć jako żona następcy brytyjskiego tronu ma duże doświadczenie w wystąpieniach publicznych, tym razem martwi ją to, jak koronację zniosą jej dzieci. Zwłaszcza, że najstarszy George po raz pierwszy ma pełnić "istotną" rolę.
- Powiedziała, że jest bardziej zdenerwowana niż dzieci, ponieważ dla nich to będzie duże wydarzenie. Dodała, że Louis też tam będzie i zapamięta to na zawsze - przekazała Mandy Leifheit, która miała okazję porozmawiać z księżną Kate w środę.
Żona księcia Williama miała zdradzić, że jej dzieci są bardzo podekscytowane sobotnim wydarzeniem. We wtorek George i Charlotte brali udział w próbie koronacyjnej, "więc wiedzą już, czego się spodziewać".
Przypomnijmy, że najmłodsza pociecha Kate i Williama otwarcie daje wyraz swojemu niezadowoleniu podczas publicznych wystąpień. Na jubileuszu 70-lecia panowania królowej Elżbiety II wówczas 4-letni Louis stroił miny i wysuwał język w kierunku mamy. Ta próbowała go uspokoić, ale malec wyraźnie był podirytowany tkwieniem w jednym miejscu przez kilka godzin.
Tym razem być może uda się uniknąć takich scen. Koronacja króla Karola i królowej Camilii ma potrwać zaledwie godzinę w porównaniu do trzygodzinnej uroczystości sprzed 70 laty, gdy na tron wstępowała królowa Elżbieta II.