Księżna Kate dała się porwać do tańca na Karaibach. Wyglądała cudownie
Księżna Kate i książę William rozpoczęli tournée po Karaibach, gdzie będą odwiedzać terytoria byłych kolonii brytyjskich. Na pierwszy ogień poszło Belize. Kate na spotkanie z miejscową ludnością włożyła zwiewną niebieską sukienkę z kwiatowym motywem. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem.
"Wow! Cóż za powitanie" – napisała na Instagramie książęca para po przybyciu do Belize. To ich pierwszy przystanek podczas wizyty na Karaibach. Później mają odwiedzić Jamajkę i Bahamy. Lot z Wielkiej Brytanii zajął im 11 godzin i kiedy wylądowali w Belize, spotkali się z tamtejszym gubernatorem i premierem.
Administracja rodziny królewskiej musiała w ostatniej chwili zmieniać plany wizyty, gdyż mieszkańcy wioski, do której miała przybyć książęca para, zorganizowali protest. Kobiety i mężczyźni przygotowali transparenty z antykolonialnymi hasłami w języku angielskim. I dali jasno do zrozumienia, że William i Kate nie są u nich mile widziani.
Organizatorzy wybrali więc inny region, gdzie wnuk królowej i jego żona spotkali się z lokalną ludnością. "Spędzenie czasu ze społecznością Garifuna i doświadczenie niektórych tradycji to dla nas przywilej" – pisali później na Instagramie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Garifuna to grupa etniczna w Ameryce Środkowej, choć dziś najwięcej przedstawicieli mieszka w Stanach Zjednoczonych. W Belize Garifuna stanowią ok. 6 proc. całej populacji kraju, który ogłosił niepodległość od Wielkiej Brytanii w 1981 r. Belize było brytyjską kolonią (Brytyjski Honduras) od 1840 r.
Kate w niebieskiej sukience dała się porwać do tańca, a i jej mąż nie podpierał ściany. Wcześniej odwiedzili m.in. plantację kakao, ciesząc się sympatią i uznaniem lokalnej ludności.