GALERIA
Ci, którzy śledzą, co dzieje się na brytyjskim królewskim dworze, doskonale pamiętają skandal, który wybuchł w marcu br. Książę William pojechał wówczas na narty, a na imprezie niedaleko stoku doskonale bawił się w towarzystwie innych kobiet. Na nagraniach, jakie błyskawicznie trafiły do sieci, widać, że następca tronu był w szampańskim nastroju. Jak informowały wówczas zagraniczne media, gdy zachowanie Williama wyszło na jaw, Kate nie kryła oburzenia. Od tej chwili para coraz rzadziej decyduje się na wspólne wyjścia.
Ostatnio Kate pojawiła się na Chelsea Flower Show. Choć sprawiała wrażenie szczęśliwej, fani rodziny królewskiej twierdzą, że księżna robi jedynie dobrą minę do złej gry.
Jeszcze mu nie wybaczyła
Księżna ponoć wciąż rozmyśla nad tym, co wydarzyło się w marcu br.
- Kate była sina z wściekłości i rozczarowania, gdy zobaczyła kompromitujące zdjęcia męża. Myślała, że to tylko wyjazd na narty w męskim towarzystwie. Poczuła się bardzo upokorzona, a William zapłaci teraz za swoje zachowanie - powiedział informator serwisu Radar Online.
Wystarczyła chwila nieuwagi
Gdy Kate wydawało się, że fotoreporterzy nie kierują w jej stronę obiektywów, na jej twarzy malował się smutek i przygnębienie.
Poważny kryzys
Radar Online sugeruje również, że małżeństwo Kate i Williama może przechodzić największy kryzys, odkąd oboje się poznali. Pojawiły się nawet plotki, że para zaczęła uczęszczać na sesje terapii małżeńskiej. Ile w tym prawdy?