[GALERIA]
Meghan Markle nie ma teraz łatwego czasu. Po przełomowej decyzji, którą podjęła wraz z mężem nie tylko prasa, ale i ludzie z otoczenia wydają się nie mieć dla niej litości.
Teraz księżna ponosi skutki kontrowersyjnego ruchu. Jakie?
Tego brytyjski dwór nie widział
Książęta Sussex 8 stycznia tego roku wydali oświadczenie, w którym poinformowali, że odsuwają się od rodziny królewskiej i będą starać się o niezależność finansową. Para podkreśliła jednocześnie, że chce dzielić czas między Anglię a USA, gdzie mieszka rodzina byłej aktorki.
Księżna Meghan traci pracowników
Skutkiem odważnych działań książęcej pary są liczne odejścia dworskich pracowników. Świat obiegła właśnie informacja o 9. zwolnieniu.
Z szeregów odeszła właśnie jedna z asystentek, która kierowała fundacją Sussex Royal. Harry i Meghan nie spodziewali się takiej decyzji.
Natalie Campbell, działaczka i przedsiębiorca społeczny, po pięciu miesiącach odeszła do nowej pracy.
Przypomnijmy, że Campbell pracowała z byłą aktorką nad jej książką kucharską.
Meghan załamana?
"The Sun on Sunday", powołując się na anonimowego informatora z Pałacu Buckingham, twierdzi, że powodem nagłego ogłoszenia decyzji Meghan i Harry'ego, był pogarszający się stan psychiczny księżnej.
Tabloid sugeruje, że Meghan była na skraju załamania, zaś Harry, zatroskany o zdrowie żony, nie chciał dłużej odwlekać tego, co jego zdaniem było nieuniknione.
Dowodem na poparcie tezy gazety ma być fakt, że Meghan natychmiast wróciła do Kanady, zaś Harry został na wyspach, by stawić czoła medialnej burzy i królowej, która zwołała rodzinną naradę w zamku w Sardingham.
Media podkreślają, że tak wielki wizerunkowy kryzys nie miał miejsca w rodzinie królewskiej od blisko 30 lat, kiedy w 1993 roku doszło do rozwodu Diany i Karola oraz Andrzeja i Fergie.