Księżna nie człowiek. Nie może założyć spodni ani jeść owoców morza. O czosnku nie wspominając

Bliżej nieznany informator donosi „The Sun”, że Harry do spółki z królową Elżbietą zabronili Meghan nosić spodnie. Księżna przed wylotem do Australii dostała ponoć radę, by nie wybierać stylizacji z garniturami w roli głównej. Wtórował „Daily Mail”, który obwieścił, że Meghan „musi przestać ubierać się jak gwiazda Hollywood”. Spodnie podkreślające kształty i obcisłe koszulki musiała raz na zawsze pożegnać.

Kolejny anonimowy informator opowiedział portalowi: - Meghan usłyszała, że musi zacząć ubierać się jak członkini rodziny królewskiej. Chciała nosić stylizowane garnitury, ale Harry stwierdził, że nie są zbyt tradycyjne.

Wyjątkowo trudno wierzyć w anonimowych informatorów z pałacu. To jedno z bardziej niedostępnych miejsc, by zbierać jakiekolwiek informacje o życiu prywatnym rodziny królewskiej. Co więcej, rzecznik zdążył już zaprzeczyć doniesieniom tabloidów. Ani królowa, ani Harry nie udzielają rad dotyczących mody księżnej. Trzeba przyznać, że zainteresowanie życiem Meghan jest tak potężne, że podobnych historii mnoży się ostatnio wiele.

Bo nie tylko z modą ma mieć pod górkę, ale i z jedzeniem. „Express” opisał, z jakich dań Meghan musiała zrezygnować. Z codziennej diety wypadły m.in. makaron, ziemniaki, dania z ryżu i te doprawiane czosnkiem. Wszystko to opatrzone sensacyjnym nagłówkiem „Meghan musiała zrezygnować z ukochanych dań”. W tym akurat jest wiele prawdy.

Darren McGrady, królewski szef kuchni, udzielił wywiadu magazynowi „Recipe Plus”. Zdradził, że królowa spożywa niewiele węglowodanów. W Pałacu nikt nie uraczy się owocami morza, czosnkiem, makaronem, ryżem i ziemniakami. McGrady przyznał, że królowa latami nie jadła tych dań. Jak widać, królewskie menu pozbawione jest podstawowych produktów diety przeciętnego Kowalskiego. Nad tym ubolewa podobno Meghan. I tu już zaczynają się domysły tabloidów.

To, że przeszkadza jej taka dieta, wywnioskowali z lektury udzielonych przez księżną przed laty wywiadów. Meghan opowiadała np. w „Delish”, że jej popisowe danie to długo gotowany makaron z cukinią. Amerykanka podobno też zawsze rozpływała się nad owocami morza. I jak tu teraz żyć? Z przymrużeniem oka trzeba traktować te rewelacje. Prawdą jest, że Meghan dołączając do rodziny królewskiej hołdującej tradycjom, musiała dostosować się do zasad panujących na dworze. Część to pieśń przeszłości. Część ma wiele sensu. Choćby ten „zakaz” noszenia spodni. Księżna ma być elegancka. Obcisłe jeansy do eleganckich nie należą. Ale są przecież okazje, kiedy spodnie są wręcz wskazane. Kate potwierdziła to już nie raz.