Księżniczka Charlotte upomniała fotoreporterów na chrzcie brata. Pokazała im, gdzie ich miejsce
Córka Kate i Williama potrafi rozczulić podczas oficjalnych wyjść i nie ma co do tego wątpliwości. Potrafi jednak też pokazać charakterek i przywołać wszystkich do porządku.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Chrzest księcia Louisa, jak możemy się dowiedzieć ze zdjęć opublikowanych w sieci, odbył się w otoczeniu najbliższych książęcej pary Kate i Williama. Po ceremonii rodzina i zaproszeni goście udali się na zamknięte przyjęcie do Clarence House. Wśród eleganko ubranych uczestników show kradli oczywiście George i Charlotte, ale tym razem to mała księżniczka miała najwięcej miała do powiedzenia.
Księżniczka Charlotte popisała się dobrymi manierami, gdy podzieliła się uprzejmym uściskiem dłoni z arcybiskupem Canterbury Justinem Welbym, który przewodniczył ceremonii chrztu. Przez cały czas odznaczała się też swoim pogodnym usposobieniem i była bardziej pewna siebie od swojego brata, księcia George'a, donosi „Daily Mail”. Dziennik również poinformował, że to ona pokazała fotoreporterom, gdzie ich miejsce.
Gdy goście przemieszczali się z kaplicy św. Jakuba, tłum fotoreporterów ruszył za nimi. Trzyletnia Charlotte jednak szybko zakończyła ich wycieczkę. "Nie idziecie", miała powiedzieć do paparazzi maszerując za rękę z księciem Williamem. Na wypadek, gdyby jej słowa nie poskutkowały, przed samym wejściem do budynku spoglądała na nich znaczącym wzrokiem. I rzeczywiście, zdjęć z przyjęcia próżno szukać. Z pewnością i tak nikomu nie przyszłoby do głowy, by wpuścić nieproszonych gości, ale mała księżniczka może być dumna, że stanęła na straży prywatności swojej rodziny.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.