Księżniczka Haya po raz drugi w sądzie. Jej mina wiele zdradza
[GALERIA]
Tym razem w Wielkiej Brytanii konflikty w rodzinie królewskiej przyćmione są przez aferę wokół innych "royalsów". Mowa oczywiście o księżniczce Hai i szejku Mohammedzie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, którzy walczą o opiekę nad dziećmi przed londyńskim sądem. Po tym, jak Haya uciekła z Dubaju (podobno zabierając ze sobą ponad 30 mln dolarów), zaszyła się w posiadłości niedaleko pałacu Kensington, w którym mieszka na co dzień rodzina Kate i Williama. Sprawa nabrała rozpędu. Odbyło się drugie posiedzenie sądu. Haya wyglądała na wyraźnie zmartwioną. Jak tu się dziwić?
Księżniczka Haya w sądzie
Pisaliśmy, że podczas pierwszej rozprawy przed londyńskim sądem wyszło na jaw, dlaczego tak naprawdę Haya uciekła od męża-szejka. Okazuje się, że księżniczka będzie walczyć o zastosowanie tzw. "non-molestation order". To prawo stosowane w przypadku ofiar przemocy domowej. Sprawcy nie mogą kontatkować się wtedy w żaden sposób ze swoimi ofiarami, nie mogą im grozić itd. Złamanie zakazu skutkuje aresztem.
Tym samym Haya gra w otwarte karty. Przekazuje światu, że jest ofiarą przemocy domowej. A co więcej, wszyscy dowiedzieli się, że jej 12-letnia córka miała zostać wydana za mąż. Haya przed sądem miała powiedzieć, według relacji brytyjskich dziennikarzy na Twitterze: "Nie zmuszajcie moich dzieci do mieszkania z mężczyzną, który uwięził dwie swoje córki po tym, jak chciały się od niego uwolnić" [mowa o córkach szejka z innego małżeństwa - przyp. red.]. Księżniczka uważa, że jeśli córka wróci do Dubaju, zostanie zmuszona do wyjścia za mąż.
Księżniczka Haya w sądzie
Druga rozprawa nie była już tak kontrowersyjna. Ustalono jedynie, że proces ruszy w listopadzie. Do tego czasu Haya pozostaje razem z dziećmi w Londynie. Nie wiadomo dokładnie, czy szejk będzie widywał się z dziećmi. Właściwie nie ma ani jednego komentarza z jego strony, bo i szejk, i jego prawniczka nie rozmawiają z mediami. Mohammeda reprezentuje Helen Ward, która kilka lat temu pracowała m.in. dla reżysera Guya Ritchiego, gdy ten rozwodził się z Madonną.
Prawniczką Hai jest Fiona Shackleton (widoczna na zdjęciu). Zasłynęła jako prawniczka księcia Karola podczas rozwodu z Dianą. Został sfinalizowany 28 sierpnia 1996 roku. Diana otrzymała wtedy potężną sumę - 17 mln funtów, miała też dostawać dodatkowe 400 tys. funtów rocznie (!). I choć może przeciętnemu śmiertelnikowi wydaje się, że to była porażka Fiony i Karola, w Wielkiej Brytanii pisze się raczej o ich sukcesie. Dla monarchii najważniejsze było to, by pozbawić Dianę tytułu "Jej Wysokości". Podobnie stało się też w przypadku Sary Ferguson, żony księcia Andrzeja (drugi syn królowej Elżbiety II). Shackleton i w tym przypadku stała po stronie syna królowej.
Księżniczka Haya w sądzie
Sprawa dubajskiej księżniczki budzi potężne kontrowersje. Dlaczego? To proste. To pierwsza taka sprawa dotycząca arabskich szejków i ich żon. Do tej pory słyszeliśmy przecież jedynie plotki o tym, jak kobiety są czasem traktowane na tamtejszych dworach. Ale nie widzieliśmy, żeby jakaś odważyła się prosić o ochronę przed sądem na drugim końcu świata. Haya pisze historię. Ciekawe, jak zostanie to odebrane przez kobiety w świecie islamskim. Ciekawym wątkiem jest to, że przez lata Haya robiła dobrą minę do złej gry.
Księżniczka Haya w sądzie
Na zdjęciach sprzed lat trudno dopatrzyć się oznak, że w jej małżeństwie działo się źle. Haya była bardzo często widywana u boku męża. Towarzyszyła mu podczas wielu podróży zagranicznych, niemal zawsze uśmiechnięta. Szejk i jego żona mają stadninę koni w Wielkiej Brytanii, byli częstymi gośćmi w Ascot podczas konkursów jeździeckich. Fotografowali się u boku brytyjskich monarchów. Wygląda na to, że Haya w końcu przestała udawać, że w jej życiu wszystko jest w porządku.
Historia Latify
Mówiło się, że Haya uciekła, bo dowiedziała się prawdy o tym, co mąż zrobił swojej córce - księżniczce Latifie (na zdjęciu, po lewej). To była bardzo głośna sprawa. Latifa dwa razy próbowała uciec od ojca, z dala od Emiratów. Za pierwszym razem zbiegła tylko do Omanu. Za to w marcu 2018 roku Latifa Maktoum wsiadła na amerykański jacht. Nie popłynęła daleko. W nocy 4 marca jacht zatrzymały wojska Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Indii (u wybrzeży Goa). Oficjalnie podano, że księżniczka została porwana, ale wszystko jest już z nią w porządku. Nieoficjalna wersja: Latifa została uwięziona przez ojca, była torturowana.
W grudniu 2018 roku do Dubaju pojechała Mary Robinson, była wysokim komisarzem Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka. Twierdziła, że Latifa "jest otoczona miłością swojej rodziny". Została za to ostro skrytykowana przez działaczy na rzecz praw człowieka i wielu polityków. Bo wszystko wskazuje na to, że była to po prostu pokazówka. Tym samym Robinson dała się wkręcić w PR-owe zagrania rodziny rządzącej Emiratami.
Księżniczka Haya w sądzie
- Szejk Mohammed jest tyranem, ale nie sądziłem, że będzie taki w stosunku do Hai. Zastanawiające są jednak powody jej ucieczki. Trudno wierzyć w wersję, że najważniejszym powodem było to, jak traktuje Latifę i pozostałe córki. Po pierwsze, to nie są jej własne córki. Po drugie, znęcanie się nad Latifą trwało już bardzo długo. To oczywiście nie jest wykluczone, ale powody pewnie były zupełnie inne - mówił w rozmowie z WP Marcin Margielewski, autor książek o arabskich szejkach. Wiele się nie pomylił. Haya próbuje ratować swoją własną, 12-letnią córkę.