"Kuba Wojewódzki": Anita Lipnicka zdradziła powody, dla których rozstała się z Johnem Porterem

Gośćmi kolejnego odcinka show Kuby Wojewódzkiego byli: Anita Lipnicka, wokalistka promująca swój nowy album oraz Mikołaj Cieślak, komik znany z formacji Kabaret Moralnego Niepokoju. Jako pierwszy na skórzanej kanapie w studio TVN pojawił się Cieślak, którego prowadzący niemal od razu zapytał o… picie alkoholu, a dokładnie o to, czy nie ma z tym problemów.

- Przyznam się, że lubię alkohol.

- Prawdziwy Polak, wreszcie! Umówmy się: ja, Kuba, alkoholik.

- Mikołaj, alkoholik. My jesteśmy przede wszystkim kapitalną grupą znajomych i po to robiliśmy kabaret, żeby później imprezować. Przez te kilkanaście lat bawiąc się, nagle patrzysz i myślisz: "Kurcze, ja to wszystko już widziałem!". Nie ma co tym alkoholem nadal podganiać rzeczywistości.

Cieślak przyznał również, że sięgał po alkohol nawet przed występami na żywo. Szybko okazywało się jednak, że nie był to najlepszy pomysł:

- Zdarzyło mi się parę razy skorzystać z alkoholu przed występem i to jest złe, bo tobie się wydaje, że jesteś fajny na scenie, a tu ludzie się nie śmieją. Tracisz refleks, tracisz wyczucie - wspominał.

Co jeszcze wydarzyło się w programie?

Zobacz także: Małgorzata Rozenek o konflikcie z Renatą Kaczoruk i procesie z Kubą Wojewódzkim

Prowadzący pytał też kabareciarza o źródła inspiracji. Jak zapewnił komik, najwięcej pomysłów czerpie ze zwykłych, codziennych sytuacji, które często przenosi do skeczów Kabaretu Moralnego Niepokoju. Cieślak wspominał również jeden z występów na początku kariery, kiedy to grali na… otwarciu dworca kolejowego w Lublinie.

- Wychodzimy na peron, jest mikrofon, ale nikogo nie ma. Konferansjer nas zapowiada, my tego nie widzieliśmy, ale on schodzi i się dziwnie uśmiecha. Gramy skecz, a tam jedna osoba była, potem były dwie, pięć i dziesięć. Słuchały naszego występu, wsiadły do pociągu, pociąg odjechał i znowu nikogo nie było.

Wojewódzki przypomniał, że Cieślak, który studiował polonistykę, chciał kiedyś zostać poetą. Namówił go również na recytację własnego wiersza. Choć kabareciarz się zgodził, to w pewnym momencie... pomylił słowa.

Później w studiu pojawiła się Anita Lipnicka, którą Kuba Wojewódzki zapowiedział słowami: "Wraca po latach z nowym albumem, z nowym rozdaniem, z nowym mężczyzną, z nowymi możliwościami".

Od razu zapytał o rozpad jej 12-letniego związku ze starszym o 25 lat Johnem Porterem. Dziennikarz odniósł się do osobistych doświadczeń - jego narzeczona, Renata Kaczoruk, jest od niego młodsza o 23 lata.

- Bo wiesz, między wami jest taka sama różnica, jak między mną i moją...

- Żoną?

- _Jeszcze się nie ożeniłem. W ogóle nie wierzę w miłość do grobowej deski. Nie czytam też newsów, więc nie wiem już, czy jestem żonaty, czy może jestem wdowcem - stwierdził. _

- To jest kwestia indywidualna. Tu nie ma znaczenia, czy masz starszego męża, czy młodszą żonę. Po prostu życie decyduje o tym, czy się wam układa, czy nie. Ja doszłam do wniosku w pewnej chwili, że rock'n'roll w życiu nie wystarczy - przyznała muzyczna gwiazda.

Wojewódzki wypytywał również, co takiego wydarzyło się w życiu Lipnickiej, że zdecydowała się wziąć niedawno ślub ze swoim nowym partnerem.

- Dorosłam do tego wieku. Mój mąż jest cudownym mężczyzną i dlatego postanowiłam w ten sposób go wyróżnić. Chociaż nigdy w życiu nie wyobrażałam sobie siebie jako panny młodej. Były dzieci, byli najbliżsi, cudna ceremonia, nasza, moja - rozmarzyła się.

Nie zabrakło również wspomnień, a dokładnie pytań o czasy Varius Manx i nie do końca wyjaśnione sprawy między Lipnicą a założycielem zespołu, Robertem Jansonem.

- Jak słyszysz hasło Varius Manx, to się cieszysz, czy chce ci się rzygać? - spytał bez ogródek Wojewódzki.

- Rzygać nie, ani się nie cieszę. Taką niewygodność trochę czuję w środku. Zaproszono mnie na trasę jubileuszową, ale uważam, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.

Wokalistka wyznała także, że premiera płyty, którą już promuje singiel "Ptasiek", pojawi się w sklepach dopiero w przyszłym roku. Oglądaliście ostatni odcinek?