Laurel Griggs zmarła w wieku 13 lat. Podano przyczynę śmierci
Laurel Griggs była gwiazdą Broadwayu, która występowała m.in. u boku Scarlett Johansson. Co się stało?
Laurel Griggs zmarła we wtorek 5 listopada. Uroczystości pogrzebowe odbyły się trzy dni później, ale informacja o śmierci 13-letniej gwiazdy Broadwaya wyciekła do mediów trochę później. Początkowo rodzina nie podała przyczyny śmierci dziewczynki.
- Świat stracił prawdziwą księżniczkę, która chciała tylko uszczęśliwić przyszłość dla wszystkich. Aktorstwo było spełnieniem marzeń z dzieciństwa i miała wielkie plany na przyszłość - napisał dziadek młodej aktorki.
ZOBACZ: Piotr Woźniak-Starak nie żyje. Edward Miszczak: "Trzymamy kciuki za Agnieszkę. Dostała straszne wiadomości"
David B. Rivlin poinformował też o przyczynie śmierci swojej wnuczki.
- Z ciężkim sercem muszę podzielić się bardzo smutnymi wiadomościami. Moja piękna i utalentowana wnuczka, Laurel Griggs, zmarła nagle z powodu ogromnego ataku astmy. Góra Synaj odważnie próbowała ją ocalić, ale teraz jest z aniołami.
Laurel Griggs zadebiutowała na Broadwayu w wieku 6 lat. Zagrała wtedy w popularnym spektaklu „Kotka na gorącym blaszanym dachu” u boku Scarlett Johansson, Ciarin Hinds i Benjamina Walkera. W postać Ivanki wcielała się przez następne 17 miesięcy.
Ten spektakl rozwinął jej skrzydła. Zaczęły pojawiać się też nowe propozycje. Zagrała w kilku kolejnych przedstawieniach oraz kilkunastu reklamach. Podkładała głosy do bajek, a także do anonimowego serialu "Bąbelkowy świat gupików". To jednak nie wszystko!
Laurel Griggs pojawiła się też w show "Saturday Night Live". Swój udział określała później jako "najbardziej niesamowity w całym jej życiu". Mimo zawrotnej kariery, dziewczynka wiodła normalne życie. Chodziła do publicznej szkoły, gdzie była jedną z najbardziej lubianych uczennic.