Leonardo DiCaprio oskarżony o eko-hipokryzję. Wypoczywał na jachcie
Aktor jest znany ze swojego zaangażowania w kwestie ochrony przyrody. Mimo to spędził wakacje na jachcie, który emituje ogromne ilości CO2.
Leonardo DiCaprio znany jest ze swoich działań na rzecz ochrony środowiska. Nazwał problem zmian klimatycznych "najpilniejszym zagrożeniem dla całego naszego gatunku". Od lat zachęca swoich fanów do podjęcia działań na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi, a jego rola w hicie Netfliksa "Nie patrz w górę" rzuciła nowe światło na ten problem.
Pomimo wyraźnego stanowiska, DiCaprio nie stroni od uciech dostępnych tylko najbogatszym. Ostatnio spędził trochę czasu, pławiąc się w luksusie na 97-metrowym jachcie Vava II wartym 110 mln funtów. Choć aktor bawił się świetnie, jacht okazuje się być mało przyjazny środowisku. Podczas zaledwie siedmiomilowego rejsu produkuje tyle CO2, co przeciętny samochód w ciągu roku. Vava II ma sześć pokładów z lądowiskiem dla helikoptera. Napełnienie jego zbiorników paliwa to koszt 250 tys. funtów. Trzeba jednak zaznaczyć, że jacht przez większość czasu stoi w miejscu i nie przemieszcza się dalej niż 1 milę dziennie.
DiCaprio spędzał tam wakacje ze swoją 24-letnią dziewczyną Camilą Morrone, co wzburzyło jego fanów. Został nazwany przez nich hipokrytą.
"Nie patrz w górę" (2021) - zwiastun filmu
W jego obronie stanęła ekolożka Sarah Clayton, która w przeszłości prowadziła kampanię przeciwko rozbudowie lotnisk w Wielkiej Brytanii. "Wiem, że gwiazdy prowadzą szalone życie, ale 'Nie patrz w górę' zrobiło wiele dobrego w kwestii świadomości na temat zmian klimatycznych", powiedziała.
Szacuje się, że aktor przekazał 75 mln funtów ze swojej 200-mln fortuny na globalne projekty ochrony przyrody. Zagraniczne media donoszą też, że aktor nie wynajmował jachtu sam, a był jednym z gości. Jacht może pomieścić 22 gości i 30 członków załogi.