Lil Peep nie żyje. Kontrowersyjny raper miał 21 lat
Zmarł Lil Peep - jeden z najbardziej intrygujących artystów muzycznych młodego pokolenia. Określany mianem "emo-rapera" wokalista miał 21 lat.
Informacje o śmierci Lil Peepa potwierdził za pośrednictwem mediów społecznościowych menadżer piosenkarza - Mikey Cortez. Ciało rapera odnaleziono w koncertowym busie w stanie Arizona. Póki co nieznana jest przyczyna zgonu. Wiele wskazuje na to, że Lil Peep przedawkował narkotyki. Artysta nigdy nie krył się z uzależnieniem od środków odurzających.
Lil Peep, a właściwie Gustav Ahr, urodził się 1 listopada 1996 roku. Popularność przyniosły mu piosenki publikowane na Youtube. Utwory takie jak "White Wine", "Benz Truck" i "The Way I See Things" zostały wyświetlone ponad 10 milionów razy. Lil Peep należał do grona tzw. internetowych raperów. Sam określał się mianem "raperem Soundclouda" lub "emo-raperem". Drugie z tych określeń odnosiło się do bardzo emocjonalnego stylu młodego artysty. W jego utworach często poruszane były tematy depresji, samobójstwa i zażywania narkotyków. "The New York Times nazwal nawet Lil Peepa "rapowym Kurtem Cobainem".
Postać Ahra intrygowała słuchaczy również za sprawą scenicznego wizerunku artysty. Lil Peep znany był bowiem z licznych tatuaży. Otwarcie przyznawał się do uzależnienia od narkotyków i leków. Kilkanaście godzin przed śmiercią na Instagramie opublikował zdjęcie, na którym zażywał Xanax. Pod jednym z ostatnich zdjęć zamieszczonych w sieci Lil Peep dodał bardzo wymowny podpis: "Kiedy umrę, wszyscy będziecie mnie kochać".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Lil Peep od dzieciństwa zmagał się z depresją. W sierpniu tego roku ogłosił na Twitterze, że jest biseksualistą. Wtedy też premierę miał debiutancki album " Come Over When You're Sober". 19 wrzesnia Lil Peep odwiedził Polskę. Raper dał koncert w warszawskiej Hydrozagadce.