Lipnicka o swojej chorobie: "Miałam niezłośliwy nowotwór"
[Galeria]
Anita Lipnicka promuje nową płytę "Miód i dym". Piosenki, które się na niej znalazły mają opowiadać o tym, co spotkało wokalistkę w ostatnich latach. Należy przypomnieć, że wydarzyło się sporo: gwiazda rozstała się z Johnem Porterem, następnie wzięła ślub z Markiem Greyem, a także poważnie zachorowała.
Nowotwór
Gwiazda opowiedziała o walce z nowotworem.
- Ja miałam niezłośliwy nowotwór, więc dużo szczęścia w tym wszystkim. Nie można tu się porównywać z prawdziwymi chorobami nowotworowymi, z którymi ludzie się zmagają. Ale muszę się obserwować i to robię. Natomiast to, co cię nie złamie, to wzmocni. Ja jestem fajterką i próbuje jakoś wszystko przekłuć na swoją korzyść - wyznała w czasie rozmowy.
Trudne chwile
O swojej chorobie Anita Lipnicka opowiedziała już w 2015 r. Wtedy okazało się, że u wokalistki zdiagnozowano guza ślinianki przyusznej.
- Miałam guza ślinianki przyusznej, byłam zdiagnozowana trzy lata temu, za uchem, mam jeszcze bliznę - przyznała gwiazda. - Zrobiono mi biopsję, czekałam na wynik i werdykt, czy to jest nowotwór złośliwy czy łagodny. W takich sytuacjach, kiedy nie jestem w stanie nic z tym zrobić, kompletnie się poddaję i myślę: cokolwiek będzie, widocznie tak ma być - mówiła w "Vivie".
Nowa płyta
Anita Lipnicka opowiedziała też o swojej najnowszej płycie. Gwiazda jest z niej bardzo dumna.
- To powieść o szczęśliwej kobiecie, która promuje radosną starość. Wzięłam ślub po 40. W moim życiu nie było tak tragicznie, jak malowały to media.
Jesteście fanami twórczości Anity?