Liszowska ma dylemat. Czy wróci na czas do Polski?
None
Rozterki Joanny
Joanna Liszowska promienieje w ciąży. Wieść, że będzie mieć kolejne dziecko, wprawia ją w iście sielski nastrój. Niestety jest coś, co nie daje spokoju młodej mamie.
Aktorka i jurorka, która jest bardzo aktywna zawodowo, obawia się, że ciężko będzie jej pogodzić obowiązki zawodowe z macierzyństwem. Na nieszczęście Joanny, termin rozpoczęcia nagrań do programu Got to dance. Tylko taniec zbiega się z wyznaczoną datą porodu.
- Joasia jest bardzo obowiązkowa, chce wziąć udział w nagraniach, tak jak wcześniej obiecała produkcji. Ale przecież nie może zagwarantować, że nie będzie wtedy na porodówce. A zdrowie maleństwa jest dla niej najważniejsze - relacjonuje wypowiedź znajomej Joanny magazyn Rewia.
Czy w razie porodu producenci będą chcieli zastąpić Joasię?
Podwójna mama
Joanna Liszowska już wkrótce zostanie ponownie mamą. Przypominamy, że artystka razem ze swoim mężem, szwedzkim milionerem, Olą Serneke, wychowuje już córeczkę Emmę.
Poza życiem rodzinnym Joanna na co dzień gra w serialu Przyjaciółki i jest jurorką programu Got to dance. Tylko taniec. Praca jest dla niej bardzo ważna, ale to najbliżsi znajdują się na pierwszym miejscu.
Poród w Szwecji
Gdy aktorka była w ciąży z pierwszym dzieckiem, zostawiła wszystkie obowiązki i zdecydowała się na poród w Szwecji, ojczyźnie swojego męża.
Liszowska była podobno zachwycona opieką medyczną, jaką zagwarantowali jej podczas narodzin Emmy Szwedzi. Teraz również podjęła decyzję, że kolejny potomek na świat nie przyjdzie w Polsce.
Z dala od mediów
Nie tylko komfortowe warunki przekonują aktorkę do wyjazdu. Joanna chce uniknąć zbytniego zainteresowania mediów jej porodem. To dla niej szczególny czas, dlatego nie chce, by zakłócał go tłum gapiów z aparatami, czekający pod szpitalem na pierwsze zdjęcia mamy i maleństwa. Te ważne chwile chce spędzić ze swoim ukochanym mężem i dziećmi.
Kolizja terminów
Przez najbliższe miesiące Joanny Liszowskiej nie zobaczymy już na salonach. Zakończyła zdjęcia do Przyjaciółek i nagrania w programie tanecznym. Jest już w Szwecji, gdzie przygotowuje się do narodzin dziecka.
Nie wszystko jednak układa się po jej myśli. Niefortunnie się składa, że termin rozpoczęcia nagrań do kolejnej edycji Got to dance. Tylko taniec, wyznaczony na sierpień, zbiega się z planowaną datą porodu.
Obowiązkowa jurorka
Gwiazda jest pracowita i bardzo poważnie podchodzi do spraw zawodowych. Priorytetem są dla niej jednak najbliżsi.
Joasia bardzo chce wziąć udział w nagraniach, ale wszystko będzie zależało od tego, kiedy dziecko pojawi się na świecie. Zdrowie maleństwa jest najważniejsze, dlatego gwiazda w żaden sposób nie zamierza ryzykować.
- Nie chce, tak jak pewna aktorka, wywołać sztucznie porodu, by kilka dni potem stawić się w programie - relacjonuje wypowiedź znajomej Joanny magazyn Rewia.
Co zrobią producenci?
To trudna sytuacja dla aktorki. Nie wiadomo, czy wszystko ułoży się dla niej pomyślnie i czy uda jej się pogodzić życie rodzinne z karierą zawodową.
To również kłopotliwa sytuacja dla twórców tanecznego show. Jak informuje Rewię jeden z pracowników Polsatu, producenci nie biorą pod uwagę zastępstwa za Joannę Liszowską. Doskonale wiedzą, że gwiazda świetnie sprawdza się w roli jurorki i ma wielu swoich fanów. Liczą, że los będzie im sprzyjał i uda się zgrać terminy.
Czy uda się Joannie wrócić na czas do Polski? Trzymamy kciuki za szczęśliwe rozwiązanie tej sytuacji!