Liszowska: "Ubolewam, że ten incydent się wydarzył!"
None
Joanna Liszowska
Joanna Liszowska, której jeszcze niedawno media zasłaniały oczy i pisały o niej używając tylko pierwszej litery nazwiska, nie chce uciekać od odpowiedzialności po wypadku spowodowanym pod wpływem alkoholu. Aktorka pozuje na okładce najnowszego wydania magazynu Grazia, a w wywiadzie opowiada o stłuczce. Sesja i rozmowa powstały przed kolizją, ale Joanna zdecydowała się zmodyfikować wywiad i opowiedzieć również o traumie sprzed dwóch tygodni.
Joanna Liszowska
Pierwszego września Joanna wjechała swoim porsche w tył innego samochodu. Wezwana na miejsce policja stwierdziła po badaniu alkomatem, że aktorka ma 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Liszowska niemal od razu wydała oświadczenie, w którym ubolewała nad swoim postępowaniem. Tłumaczyła, że to kwestia kilku lampek wina wypitych poprzedniego dnia do kolacji i małej ilości snu. Teraz również bierze na siebie winę, ale jest rozgoryczona tym, jak została potraktowana przez media i obcych ludzi.
Joanna Liszowska
Incydent się wydarzył, do czego się przyznaję i nad czym ubolewam. Konsekwencje prawne - jakiekolwiek będą - są absolutnie słuszne. Wszystkie inne historie powstałe wokół tego wydarzenia stworzyli obcy ludzie, niemający żadnego pojęcia o mnie i moim życiu - powiedziała gwiazda.
Joanna Liszowska
Liszowska cieszy się jednak, że nie zawiodła się na rodzinie oraz przyjaciołach.
Tak trudne chwile zacieśniają więzy z najbliższymi i uświadamiają, ile dla siebie znaczymy. Nigdy nie wyrażę wdzięczności tym wszystkim, którzy okazali mi serce i mieli dla mnie dobre słowo. Nie zdawałam sobie sprawy, jak wielu życzliwych ludzi mnie otacza, dla których - mimo błędu - pozostałam tą samą kobietą, którą znali, tą samą matką dla swoich dzieci i tym samym człowiekiem... I tylko człowiekiem.
Joanna Liszowska
Reszta wywiadu jest poświęcona roli w serialu Przyjaciółki, udziałowi w programie Twoja Twarz Brzmi Znajomo oraz kompleksom. Joanna zauważa między innymi, że kobiety, w tym ona często za dużo na siebie biorą.
Bywa, że udajemy silne nie tylko w pracy, ale i w domu, w czterech kątach. A każdy z nas ma stresy, niezależnie, jaki wykonuje zawód. Muszą gdzieś znaleźć ujście - wyznała.
Joanna Liszowska
Mamy nadzieję, że dla Joanny tym ujściem nie jest alkohol i że powoli zacznie odbudowywać swój wizerunek, który został niewątpliwie nadszarpnięty.