Liv Tyler w zmysłowej sesji. Aktorka pozuje w bieliźnie i wygląda fenomenalnie
Koronki w roli głównej
Liv Tyler była bez wątpienia jedną z najjaśniejszych gwiazd kina lat 90. Kto nie pamięta jej z „Władcy pierścieni”? Pewnie nie ma takich, bo film przypominany jest średnio co kilka miesięcy w kilku polskich stacjach komercyjnych. Aktorka ostatnio zrezygnowała z kariery w filmach i znacznie rzadziej pojawia się w show-biznesie. Skusiła się natomiast, by reklamować jedną z firm bieliźniarskich. Ku uciesze fanów, bo zdjęcia są fenomenalne.
Profesjonalna modelka
Przyglądając się już kolejnej sesji dla marki Triumph można mieć wrażenie, że Liv z powodzeniem mogłaby zostać Aniołkiem Victoria’s Secret. W końcu na wybiegu pojawiłaby się kobieta o bardziej naturalnych kształtach. Tyler zdecydowanie nie jest modelką o rozmiarze zero. Może to dlatego tak świetnie odbierane są sesje zdjęciowe z jej udziałem?
Zmysłowo
Tyler pozuje w wyjątkowo zmysłowych pozach. Trudno się dziwić, w końcu nie reklamuje „grzecznej” bielizny na co dzień, a taką, którą zakłada się na wyjątkowe okazje. Liv w roli modelki odnajduje się doskonale. Nie musi robić wiele, by świetnie wyglądać. Jest naturalna – a to najważniejsze. Nikt z niej na siłę nie zrobi kusicielki.
Odsłania ciało
Podkreślone krągłości, minimalny, wręcz praktycznie niewidoczny retusz i mocny makijaż – przepis na sukces? Trzeba jeszcze mieć kogoś takiego jak Tyler. A aktorka na każdym zdjęciu wygląda perfekcyjnie. Jest i zmysłowo, i z wyczuciem smaku. Pozując do takich zdjęć łatwo przekroczyć granicę.
Ikona lat 90.
Liv Tyler może i zasłynęła dzięki „Władcy pierścieni”, ale na koncie ma wiele ciekawych ról. Kusiła w „O czym marzą faceci”, była też „Dziewczyną z Jersey”, próbowała przeżyć napad trzech morderców w „Nieznajomych”. Ostatnio przypomniała o sobie w serialu „Pozostawieni”. Serię zakończono jednak w tamtym roku. Tyler pojawiła się też w miniserialu „Spisek prochowy”. W wywiadach często pytają ją, czemu nie korzysta z popularności i dlaczego jest jej tak mało w filmach. Otwarcie przyznaje, że najważniejsza jest dla niej rodzina. Woli siedzieć z dziećmi w domu niż sama na planie. A to nie jest popularna postawa wśród rozchwytywanych aktorek. Trzymamy kciuki, żeby jednak jeszcze powtórzyła sukces rodem z „Władcy pierścieni”.