Macaulay Culkin o molestowaniu i aktorstwie. Startował do filmu Tarantino
Macaulay Culkin po raz pierwszy od 15 lat wziął udział w sesji okładkowej do magazynu i udzielił obszernego wywiadu. Nie zabrakło pytań o Michaela Jacksona, jego stosunek do "Leaving Neverland" i o ścieżkę kariery aktorskiej.
Culkin skończy w sierpniu 40 lat, choć dla polskich widzów na zawsze pozostanie małym Kevinem ze świątecznego hitu. Od czasu "Kevina samego w domu" sporo się u niego zmieniło. Dziecięca gwiazda wyrosła na kontrowersyjnego artystę, który od lat skupia się główne na działalności muzycznej i komediowej. Nigdy nie zrezygnował z aktorstwa i ostatnio ubiegał się nawet o rolę w "Pewnego razu… w Hollywood", ale kompletnie zawalił sprawę.
Obejrzyj: Sekielski porównuje swój dokument o pedofilii do "Leaving Neverland"
- To była katastrofa. Sam bym siebie nie zatrudnił. Wypadam okropnie na przesłuchaniach, a to było moje pierwsze od jakichś ośmiu lat – wyznał Culkin w okładkowym wywiadzie dla "Esquire".
Culkin od dawna realizuje się głównie jako aktor dubbingowy i komik, a grywa przeważnie epizodyczne role w serialach albo krótkometrażówkach. Wcale nie dlatego, że aktorstwo go znudziło. Culkin przyznaje wprost, że lubi grać i być na planie, ale nie pasuje mu cała otoczka. Z promowaniem filmu wywiadami i sesjami zdjęciowymi na czele.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Esquire" zapytało go również o wciąż żywy temat jego przyjaźni z Michaelem Jacksonem. Powszechnie wiadomo, że Culkin był częstym gościem w posiadłości króla popu i jak mało kto ma prawo odnosić się do oskarżeń o pedofilię stawianych Jacksonowi.
- Nigdy mi nic nie zrobił. Nie widziałem, by robił coś niewłaściwego. Po tylu latach nie mam żadnego powodu, by go kryć. Facet nie żyje – powiedział krótko Culkin, który już wcześniej bronił Jacksona przed oskarżeniami.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Przywołał także wspomnienie, gdy tuż po premierze "Leaving Neverland" (film dokumentalny, w którym dwie rzekome ofiary oskarżają Jacksona o wykorzystywanie seksualne w młodym wieku) Culkin spotkał przypadkiem Jamesa Franco. Aktor i reżyser chciał dowiedzieć się, co Culkin myśli o zarzutach z filmu.
- Czy chcesz porozmawiać o swoim zmarłym przyjacielu? – zapytał w odpowiedzi Macaulay Culkin. Kiedy zmieszany Franco odpowiedział "nie", Culkin skwitował: "Spoko. Miło było cię widzieć".