Maciej Miecznikowski przeszedł 6 operacji. "Było ze mną bardzo źle"
Maciej Miecznikowski zdobył się na bardzo szczere wyznanie przez kamerami. W "Pytaniu na śniadanie" opowiedział o swoich kłopotach ze zdrowiem. "To była już zaawansowana choroba".
W studiu TVP2 gośćmi byli Maciej Miecznikowski i prof. Henryk Skarżyński. Ten pierwszy to bardzo lubiany muzyk, znany ze współpracy z zespołem Leszcze czy Piotrem Rubikiem. Ten drugi to otolaryngolog, który Miecznikowskiego leczył, operował i uratował jego słuch.
ZOBACZ TEŻ: Czy 15 tys. kroków dziennie zapewni ci zdrowie?
- Było ze mną już bardzo źle. Po jednej stronie w ogóle nie słyszałem. Miałem już sześć operacji u pana profesora i dzięki temu rozmawiam, śpiewam, gram - zdradził Miecznikowski.
Wokalista podzielił się swoją historią. Okazuje się, że w pewnym momencie zaczął tracić słuch i nawet nie zdawał sobie z tego sprawy.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Słowa muzyka potwierdził drugi gość. Z Miecznikowskim był krucho i mało brakowało, a straciłby słuch. Trafił do niego w bardzo złym stanie.
- To była już zaawansowana choroba. Musieliśmy wszczepić dwa implanty tytanowe. W przypadku Maćka chodziło o ucho środkowe.
Operacje i opieka specjalisty pomogły wrócić Miecznikowskiemu do zdrowia. Dziś znów śpiewa i koncertuje. Nie opuszcza go też charakterystyczne poczucie humoru.
- Jeśli żona na co dzień przestaje krzyczeć, to proszę zgłosić się do otolaryngologa - podsumował w swoim stylu muzyk, choć jak zaznaczył, sprawa jest poważna, a objawów nie wolno lekceważyć.