[GALERIA]
Już dawno o Agnieszce Kaczorowskiej nie było tak głośno jak teraz. Wszystko z powodu wpisu, jaki gwiazda "Klanu" zamieściła kilka dni temu w sieci. Aktorka zabrała głos w temacie "mody na brzydotę", czym wywołała w show-biznesie prawdziwą burzę. Na Instagramie posypały się krytyczne komentarze, mnóstwo gwiazd dało znać, że nie zgadza się z teoriami koleżanki po fachu.
Choć po pewnym czasie Kaczorowska przeprosiła za swój wpis, zdania nie zmieniła. "Jak każdy mam prawo mieć swoją opinię i pogląd na dany temat. Niektórzy rozumieją i się zgadzają, inni nie rozumieją, jeszcze inni się nie zgadzają. I Ok. Tu stawiam kropkę" - napisała na Instagramie. Te słowa, zamiast ostudzić emocje, jeszcze bardziej rozjuszyły obserwatorów aktorki. Gdy krytyki znów zaczęło przybywać, głos w sprawie zabrał mąż Kaczorowskiej.
Maciej Pela wspiera ukochaną żonę
"3 lata temu zostałem mężem. 2 lata temu ojcem. A w tym roku przyjdzie na świat nasza druga córeczka. Rok po roku podążam swoją ścieżką, pielęgnując w sobie największą z wartości - rodzinę. Najważniejsze w tej podróży jest to, że nie odbywam jej samotnie. Każdego dnia jest przy mnie moja najcudowniejsza @agakaczor. I choć ten szlak jest kręty, prowadzi raz w górę, raz w dół, można potknąć się, czy wejść w sam środek burzy, to nie sprawia nam trudności, bo zawsze jesteśmy dla siebie wsparciem. A dziś, pośród szalejącej wichury, powiem tylko - kochanie jestem!" - napisał Maciej Pela na Instagramie.
"Skarbie! Dziękuję Ci za każdy dzień, bezwarunkowe uczucie, cudowną córkę i za to jak dbasz o nowe życie, które nosisz pod swoim sercem. <3 Jestem Twój na zawsze!" - dodał.
Agnieszka Kaczorowska wywołała oburzenie
Przypomnijmy, że kontrowersyjny wpis Kaczorowskiej zaczął się od tego, że jej zdaniem na Instagramie (ale nie tylko) panuje obecnie "moda na brzydotę". "Trochę wydaje mi się, że wynika z chęci przeciwstawieniu się instagramowemu pięknu, które narzuciło pewne standardy, a z drugiej ze zbyt skrajnego pojmowania takich haseł jak bodypositive" - stwierdziła gwiazda "Klanu".
Aktorka zaznaczyła, że nie rozumie, "po co na siłę robić z siebie 'taką zwyczajną', zamiast 'wyjątkową i niepowtarzalną'". W dalszej części wpisu ubolewała, że "brzydkie" gwiazdy Instagrama mają zły wpływ na młode kobiety. "Później obserwuję wycieczkę zgarbionych nastolatek, chowających się na zdjęciach za swoimi włosami czy rękoma... bo bycie pięknym i wyjątkowym nie jest w modzie" - pisała.
Całość przeczytacie poniżej: