Stuhr zerwał z nałogiem. Ratunek zawdzięcza żonie

Za rolę w "Powrót do tamtych dni" Maciej Stuhr został niedawno nagrodzony Orłem. W trakcie gali rozbawił publikę do łez, ale w swoim przemówieniu poruszył też poważne problemy. Między innymi alkoholizmu.

O tym, że sam miał z tym problem, Stuhr mówił rok temu w "Wysokich Obcasach". Teraz w rozmowie z "Faktem" zapewnił, że "etap większych romansów z alkoholem" ma już za sobą. Co jest głównie zasługą jego żony.

- To, jakim się jest człowiekiem, jest nierozerwalnie związane z tym, jakim jestem aktorem. Im kto więcej podróżuje, czyta książek, spotyka wartościowych ludzi czy żyje z nimi pod jednym dachem, tak aktorstwo staje się lepsze. Stąd podziękowanie dla mojej żony kochanej - mówił o Katarzynie.

- Żona pozwala mi trzeźwo popatrzeć na rzeczywistość, jest też twardym krytykiem, miejscami bezwzględnym. I to nie tylko poczynań artystycznych, ale też takiego blichtru i celebryctwa - wyznał Stuhr.

Aktor dodał, że prowadzi z żoną dużo tego typu rozmów, co pozwala mu "mocno stać na ziemi i nie odlatywać zbyt wysoko". Stuhr podkreślił, że to dzięki żonie nie ma już problemów z alkoholem. - Być może uratowała mnie od gorszego losu - dodał aktor.

Przypomnijmy, że Katarzyna Błażejewska-Stuhr to druga żona Macieja Stuhra. Para stanęła na ślubnym kobiercu w 2015 r., a rok później na świat przyszedł ich syn Tadeusz. Wcześniej przez 15 lat był mężem aktorki Samanty Janas, z którą ma 22-letnią córkę Matyldę.

Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.