Maciej Zień oferuje pracę. "Taka stawka jest upokarzająco niska"
Projektant mody szuka pracowników. Ma wobec nich wysokie oczekiwania, ale niekoniecznie chce im sowicie wynagrodzić pracę.
Jeden z ulubionych projektantów polskich gwiazd marzy o powrocie do pierwszej ligi. W 2015 r. jego wspólnicy oskarżyli go o wywiezienie należącej do spółki części kolekcji i kilkudziesięciu tysięcy złotych w gotówce. Maciej Zień wyjechał do Brazylii i po roku wrócił, jak gdyby nigdy nic.
Zobacz: Zień wylicza swoje "muzy": "Jestem słaby w wymienianiu, ale na pewno: Maja Ostaszewska, Edyta Herbuś, Jessica Mercedes…"
Na jego szczęście polscy celebryci mają pamięć złotych rybek i szybko powrócił do ich łask. Jednak jeśli chodzi o biznesową stronę jego działalności, musi odbudować wiarygodność marki.
Obecnie projektant poszukuje do swojej firmy krawcowych i szwaczek. Szuka ich pilnie, więc zdecydował się zamieścić ogłoszenie w grupie "Praca Warszawa" na Facebooku.
Maciej Zień wymaga od potencjalnych kandydatów "minimum 2-letniego doświadczenia w branży modowej oraz umiejętności szycia w delikatnych i cienkich jedwabiach takich jak muślin czy organza" garniturów oraz sukien ślubnych.
Oferowane zarobki nie powalają na kolana. Co prawda projektant zatrudnia na umowę o pracę, ale wypłata w wysokości 2800-3400 zł za pełen etat ledwo wystarcza na przeżycie w stolicy. Zwłaszcza, że w ogłoszeniu nie jest powiedziane, czy to stawka netto czy brutto.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Nie trzeba było długo czekać na komentarze niezadowolonych internautów. "Taka stawka u 'wielkiego pana projektanta' jest upokarzająco niska", "To aż straszne, kiedy w butiku pojawia się ktoś, kto kupuje np. dwie, trzy rzeczy, ba czasem nawet jedną, a płaci za to tyle, ile wynosi twoja pensja" - czytamy.
Może zamiast pieniędzy istotniejsza jest - jak pisze w ogłoszeniu Maciej Zień - "realna możliwość rozwoju w pracowni o najwyższych standardach rynkowych"?