Magda Modra pierwszy raz o wypadku!
None
Magdalena Modra
Magdalena Modra kilka dni temu wróciła do domu ze szpitala, w którym przebywała od połowy sierpnia po poważnym wypadku samochodowym. Prezenterka, która była w ciężkim stanie i przeszła operację usunięcia śledziony, czuje się już dobrze. Pierwszy raz postanowiła opowiedzieć, o tym co się stało tego feralnego dnia.
Magdalena Modra z córką
Okazuje się, że Modra nie do końca pamięta sam wypadek.
Samochód, który pędził w moją stronę z ogromną prędkością, silne uderzenie, przeszywający ból, wstrząs i cały czas myśl, żeby tylko nic się nie stało z Leą, moją córeczką. To stało się tak szybko i tak niespodziewanie. Ale wszystkie moje myśli i działania, które podjęłam, były nakierowane na ochronę mojej 2,5-miesięcznej córeczki - wyznała w rozmowie z Faktem.
Magdalena Modra z córką
Modra widząc nadjeżdżający z dużą prędkością samochód, zasłoniła swoim ciałem dziecko, przyjmując jednocześnie całą siłę uderzenia na siebie. Początkowo nic nie wskazywało, że uległa tak ciężkim obrażeniom.
Magdalena Modra
Nie myślałam wtedy o sobie, moja świadomość skierowana była w stronę Lei. Po wypadku wyciągnęłam córeczkę z samochodu, zadzwoniłam do męża. Skąd miałam na to siły i jak pokonałam ból, tego nie wiem. Jej bezpieczeństwo było dla mnie nadrzędne. Na początku nikt nie podejrzewał u mnie aż tak poważnych obrażeń, ponieważ osoba z takimi uszkodzeniami wewnętrznymi nie byłaby w stanie zrobić tego wszystkiego, co ja zaraz po wypadku. Dopiero jak miałam pewność, że Lea jest bezpieczna, że jest ze swoim tatą, wtedy puściło.
Magdalena Modra z mężem
Dopiero w szpitalu usłyszała, że konieczna jest operacja, ratująca jej życie.
Wieźli mnie w pośpiechu na blok operacyjny i usłyszałam słowa lekarza, że ratują mi życie. Na szczęście trafiłam na bardzo dobrych specjalistów, którzy dali mi drugie życie.
Magdalena Modra z córkami
Modra dochodzi już do siebie i na razie nie chce myśleć o kierowcy, który spowodował wypadek.
Mam nadzieje, że to zdarzenie spowoduje, że ten kierowca już nigdy nie wjedzie na czerwonym świetle i nie będzie pędził z prędkością ponad 100 km/h w centrum miasta - powiedziała.
Mamy nadzieję, że najgorsze już za Magdą i wkrótce zobaczymy ją w doskonałej formie.