Magdalena Różczka: kiedyś składałam się z samych kompleksów
Magdalena Różczka jest wziętą aktorką filmową i telewizyjną, która dopiero po czterdziestych urodzinach zaczęła lubić siebie. "Pracuję nad tym, odkąd pamiętam" – mówiła w najnowszym wywiadzie, opowiadając szczerze o swoich kompleksach.
Magdalena Różczka w rozmowie z "Galą" podkreśliła, że zaakceptowanie siebie nie przyszło do niej z dnia na dzień, ale jest procesem. "Kiedyś składałam się z samych kompleksów. Skupiałam się na tym, co mi się w sobie nie podobało" – wyznała aktorka. "Przeszkadzało mi to, że gdy się uśmiecham, to widać mi dziąsła" - mówiła, dodając, że zawsze nosiła długie spodnie lub spódnice, bo nie miała "nóg jak modelka".
Obejrzyj: Magdalena Różczka o filmie "Serce nie sługa"
Przyznała, że choć zdawanie do szkoły aktorskiej i wykonywanie tego zawodu wymaga pewności siebie, to jednak na egzaminach nikt nie oceniał jej figury.
- Teraz wyszukuję w sobie to, co wyjątkowe, i staram się tym cieszyć, bo wiem, że mimo wszystko dużo dostałam od losu – mówiła Różczka, która mimo "czterdziestki" na karku, nie naśladuje koleżanek poprawiających swoją urodę.
- Jestem dumna z tego, że jeszcze nikt nie namówił mnie na botoks. W dzisiejszych czasach ciągle ktoś cię zachęca do poprawy tego i owego – wyznała aktorka, która akceptuje swój wiek i chce wyglądać jak zdrowa 40-latka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram