Maja Bohosiewicz ostro o publikowaniu w internecie zdjęć dzieci
Odkąd Instagram zawładnął umysłami internautów, gwiazdy dostrzegły w nim doskonałe narzędzie do komunikacji ze swoimi fanami. Wiele polskich celebrytek dzieli się za pośrednictwem serwisu pikantnymi zdjęciami, chwali się ciążowymi brzuszkami oraz zdjęciami swoich pociech. Na szczęście są jeszcze osoby, które względnie dbają o prywatność swoich bliskich. Jedną z takich osób jest Maja Bohosiewicz. Aktorka ostatnio w emocjonujący sposób odpowiedziała fanom na zarzuty dotyczące braku zdjęć buzi jej dziecka.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Internauci często wypominają aktorce i jej znanym koleżankom, że brak chwalenia się zdjęciami dzieci spowodowany jest wstydem. Bohosiewicz miała już dość krzywdzących komentarzy i postanowiła zainterweniować.
- Zastanawiacie się czemu osoby publiczne najczęściej nie pokazują twarzy swoich dzieci. Rozgrzała nawet dyskusja. Padły trochę śmieszne argumenty, że mamy brzydkie dzieci i boimy się komentarzy na ich temat. Zapewniam was, że mój syn, od urodzenia z miejsca wygrałby casting na dziecko ze słoiczków gerbera. Jeszcze na porodówce (pisownia oryginalna - red.) - zaczęła swój wpis Bohosiewicz.
ZOBACZ TEŻ: Maja Bohosiewicz o macierzyństwie w mediach społecznościowych.
Aktorka w dalszej części dała jasno do zrozumienia, że nie chce, by jej dziecko stało się osobą publiczną. - (...) Czemu tak chętnie pokazujemy nasz obiad, męża, wakacje, a dziecko nie?!! Gotowi? Bach. Po pierwsze i chyba najważniejsze, gdybyśmy raz pokazali publicznie dziecię, stałoby się ono osobą publiczną (pisownia oryginalna - red.).
Maja podkreśla, że brak publikacji zdjęć twarzy dziecka znanego rodzica jest uzasadniony. - Czy mam prawo decydować za niego o tym aby każdy kto ma ochotę, spojrzał w jego ciemne brązowe oczy i wyraził swoją opinie na jego temat? Nath. Nie mam. Po drugie bezpieczeństwo. Pomyślcie, ile jest świrów na tym świecie, którzy mają różne bajzle w głowie. Pomyśli sobie taki wariat, że może skoro osoba publiczna, to ma dużo pieniędzy. Jeszcze tylko podać adres przedszkola i ... tutaj obrzydliwych scenariuszy wyobraźnia podpowiada mi wiele. Dlatego chronimy ich wizerunek (pisownia oryginalna - red.) - dodała.
Zgadzacie się z nią?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.