To tylko geny?
Ci, którzy wątpili w naturalną urodę Mai Sablewskiej, mieli rację. Po latach gwiazda wreszcie przyznała się do korzystania z zabiegów medycyny estetycznej.
- Nie akceptowałam siebie. Przez długi czas wydawało mi się, że nie jestem kobieca, że jestem "męskim typem" i nie pokocha mnie żaden facet. Eksperymentalnie korzystałam z medycyny estetycznej, aż dwa lata temu doszłam do momentu, kiedy powiedziałam sobie: stop. Chciałam poczuć swoją wartość, swoją naturalność. Przyszedł czas, kiedy zrozumiałam, że najważniejsze to odnaleźć siebie w sobie - przyznała w jednym z wywiadów. I pomyśleć, że Sablewska przez dłuższy czas podkreślała, że zmianę rysów twarzy zawdzięcza… specjalnej diecie.