Majka Jeżowska wspiera Tęczowy Piątek. "W szkołach deprawuje się dzieci na religii"
Majka Jeżowska stanęła po stronie młodzieży LGBT i nie uważa, by Tęczowy Piątek był deprawacją, jak mówiła kurator oświaty. Zdaniem piosenkarki do deprawowania młodzieży dochodzi w szkołach, ale zwykle na lekcjach religii.
"Tęczowy Piątek to szkolne święto, które odbywa się co roku w ostatni piątek października. Szkoły organizują Tęczowy Piątek, by wesprzeć uczniów i uczennice LGBTQIA" – czytamy na stronie kampanii promującej to "święto". Na potrzeby tegorocznej akcji nakręcono spot, w którym wystąpiła m.in. Majka Jeżowska. Wcześniej na festiwalu Pol'and'Rock (dawny Przystanek Woodstock) założyła tęczową spódnicę i pozdrowiła LGBT w obecności 100 tys. zgromadzonych.
Jeżowska nie zgadza się z małopolską kurator oświaty Barbarą Nowak, która w liście do dyrektorów szkoły sugerowała, że Tęczowy Piątek stwarza sytuacje mogące deprawować dzieci i młodzież.
- Deprawowanie, owszem, odbywa się w szkole, ale często na lekcjach religii – stwierdziła Jeżowska w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Na potwierdzenie tej tezy przytoczyła anegdotkę 11-letniej córki jej znajomej, która miała usłyszeć od katechetki, że "homoseksualizm jest grzechem śmiertelnym i za to powinno się trafić do więzienia".
- Boję się, żeby nie było u nas jak w Korei Północnej, gdzie jest tylko jedna i słuszna racja – mówiła artystka.
Wyznała również, że sama doświadczyła deprawacji ze strony przedstawiciela Kościoła. - Jako 14-latka brałam udział w Festiwalu Pieśni Sakralnej. Ksiądz próbował mnie obmacywać – mówiła Jeżowska.
Wzięcie udziału w akcji promującej Tęczowy Piątek było dla niej czymś oczywistym.
- Przyjaźnię się z osobami homoseksualnymi, znam ich historie. Dla mnie to oczywiste, że kiedy trzeba poprzeć ideę, która ma na celu ocalić człowieka i jego godność, wchodzę od razu – powiedziała Jeżowska. - Tak jestem wychowana przez bardzo wierzących rodziców – dodała.