Paweł Małaszyński
Rzeczywiście gdzieś bardzo mocno wewnętrznie przeżyłem śmierć Ani, to była tak cudowna, pozytywna osoba - zdradził dziennikarce TV Republika. _Jeżeli poznałaś Anię Przybylską i rozmawiałaś z nią 15, 20, 30 minut, to nie chciałaś, by odchodziła. Zawsze chciałaś, żeby była blisko ciebie, miała fantastyczne poczucie humoru. _