Małaszyński wspomina Annę Przybylską: "Często o niej myślę"
Anna Przybylska, Paweł Małaszyński
Chociaż od śmierci Anny Przybylskiej minął już prawie rok, fanom gwiazdy trudno o niej zapomnieć. Jedną z najpopularniejszych i najbardziej lubianych polskich aktorek wspominają także jej współpracownicy, których zauroczyła na planie. Wielu z nich tęskni za chwilami spędzanymi w jej towarzystwie. Do tego grona zalicza się Paweł Małaszyński.
Aktorzy poznali się w 2012 przy produkcji thrillera "Sęp". Zawodowe spotkanie na dobre utkwiło w pamięci Małaszyńskiego. Gwiazdor do tej pory nie może pogodzić się z odejściem koleżanki po fachu…
Paweł Małaszyński
Rzeczywiście gdzieś bardzo mocno wewnętrznie przeżyłem śmierć Ani, to była tak cudowna, pozytywna osoba - zdradził dziennikarce TV Republika. _Jeżeli poznałaś Anię Przybylską i rozmawiałaś z nią 15, 20, 30 minut, to nie chciałaś, by odchodziła. Zawsze chciałaś, żeby była blisko ciebie, miała fantastyczne poczucie humoru. _
Anna Przybylska
Paweł Małaszyński do dziś z sentymentem wspomina ich wspólną pracę na planie filmu w reżyserii Eugeniusza Korina. Kiedy mówił o zjawiskowej aktorce, która 5 października 2014 roku zmarła po długiej walce z nowotworem trzustki, nie krył wzruszenia. Zapewnił, że na swojej artystycznej drodze spotkał niewiele tak charyzmatycznych osobowości.
Paweł Małaszyński
Myśmy się bardzo szybko zaprzyjaźnili, złapaliśmy bardzo dobry kontakt. Życie jest nie fair absolutnie w tym przypadku. Ciężko mi jest o tym mówić, dlatego że bardzo gdzieś to wewnętrznie, prywatnie przeżyłem i bardzo często o Ani myślę patrząc na moje dzieci. Nie wiem, dlaczego. Była taką fenomenalną iskierką, takie osoby na swojej drodze spotyka się bardzo rzadko. Była pozytywnie nastawiona do życia i tak kochała swoje dzieci, całą rodzinę. To była osoba, która uwielbiała życie, uwielbiała uśmiech i wszystko widziała tylko w pozytywnych kolorach - podsumował Małaszyński w programie "Republika Gwiazd".
Anna Przybylska
Poruszające słowa aktora wielokrotnie potwierdzali inni twórcy, którzy mieli szczęście spotkać na swojej drodze Anię Przybylską. Jej przyjaciele nie mają wątpliwości, że drugiej tak otwartej, oryginalnej i zapadającej w pamięć gwiazdy nie będzie już w polskim kinie. Trudno się z nimi nie zgodzić.