Małgorzata Foremniak wciąż odczuwa skutki poważnego wypadku!
None
Małgorzata Foremniak
Złamany kręgosłup nadal o sobie przypomina!
Małgorzata Foremniak nie może się dziś obejść bez regularnych wizyt w salonie odnowy biologicznej. Mogłoby się wydawać, że w tym względzie aktorką kieruje próżność i nadmiar wolnego czasu. Jurorka "Mam talent!" chodzi tam jednak wyłącznie ze względów zdrowotnych.
Jak dziś radzi sobie ze skutkami wypadku sprzed lat?
Małgorzata Foremniak
Tym razem odezwał się dotkliwy ból kręgosłupa i pani Małgorzata musi na siebie uważać. Nie może za długo tkwić w jednej pozycji, a to czasami niezwykle uciążliwe. Odwiedza zatem masażystę, który przynosi jej ulgę swoimi zabiegami. Niemal całkowicie zrezygnowała z jogi, ponieważ martwi się, żeby nie pogorszyć swojego stanu - czytamy w "Rewii".
Małgorzata Foremniak
Foremniak nie sadziła, że skutki wypadku sprzed lat będzie odczuwać całe swoje życie. Poważnego urazu nabawiła się jeszcze podczas studiów. Nic nie zapowiadało nieszczęśliwego finału wakacyjnego wypadu...
Małgorzata Foremniak
Będąc studentką łódzkiej filmówki, w czasie wakacji pojechałam na obóz jeździecki. Podczas jednego z treningów spadłam z konia i złamałam kręgosłup. Ponad trzy miesiące tkwiłam w gipsie, od szyi po pachwiny. Nie mogłam się umyć, ubrać, byłam całkowicie zdana na pomoc mamy. Z czasem znalazłam patenty, jak to zrobić - powiedziała Małgorzata w rozmowie z gazetą.
Małgorzata Foremniak
Aktorce z czasem udało się zapomnieć o wypadku. Kontuzja kręgosłupa odezwała się dopiero po latach, podczas prób do "Tańca z gwiazdami". Sytuację udało się opanować, ale gwiazda do tej pory odczuwa dyskomfort związany z codziennym funkcjonowaniem.
Małgorzata Foremniak
Foremniak musi przestrzegać kilku zasad. Dba m.in. o to, by wysokie obcasy nosić tylko od święta, nie może też dźwigać, dotyczy to nawet cięższych zakupów. Na szczęście nie ma specjalnych ograniczeń jeśli chodzi o uprawianie sportu, który dla Małgorzaty jest szczególnie ważny.
Małgorzata Foremniak
Gwiazda zastanawia się nawet nad ponownym startem w zawodach triatlonowych. W ubiegłym roku ambitnie trenowała, jednak w ostatnie chwili start uniemożliwiła jej nagła kontuzja.
Treningi przed tym wydarzeniem stanowiły co prawda duże obciążenie, ale wszystko było kontrolowane przez lekarza - czytamy w "Rewii".
Czy tym razem Foremniak znów udowodni sobie, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych? Uważacie, że to rozsądne?