Małgorzata Niemen nie zgodziła się na kolejny pomysł upamiętnienia męża

Małgorzata i Czesław Niemenowie byli małżeństwem prawie 30 lat. On był wielkim artystą, ona - modelką i jego muzą. Po śmierci muzyka w 2004 roku Małgorzata została jedyną spadkobierczynią jego spuścizny. Od tego czasu prowadzi sądowe batalie z fanami męża, którzy chcieliby mieć większy dostęp do jego niepublikowanej twórczości lub móc dysponować dotychczasowymi nagraniami.

Małgorzata Niemen systematycznie im odmawia, a gdy się upierają, spotyka się z nimi w sądzie. Głośno było o tym, gdy zakazała na stadionach piłkarskich odtwarzania utwory "Snu o Warszawie", który był uważany za hymn kibiców Legii Warszawa.

Ostatnio sprzeciwiła się powstaniu multimedialnej rzeźby upamiętniającej twórczość Niemena.

Autorem projektu, który miał zostać zrealizowany w Warszawie, jest Dariusz Kowalski. Artysta zaprojektował nowoczesną rzeźbę o nazwie "Rapsod dla Czesława Niemena". Mulimedialna instalacja miała stanąć wzdłuż osi ulicy Niecałej oraz Ogrodu Saskiego, gdzie Niemen miał kawalerkę.

Twórca chciał podświetlić rzeźbę. Jej głównym założeniem było to, by z rzutników wyświetlać fragmenty nagrań Niemena, a z głośników sączyć jego muzykę. Interaktywny charakter rzeźby spowodowałby, że widziowie mieliby wpływ na to, co w danej chwili jest wyświetlane i puszczane.

Rzeźba została zgłoszona na listę projektów, o których realizacji decydują mieszkańcy miasta. Nie została jednak dopuszczona do głosowania. Zgody nie wyraziła Małgorzata Niemen. Kowalski nie kryje oburzenia.

Mimo protestu pani Niemen, sądziliśmy, że miasto chociaż doprowadzi do trójstronnego spotkania - powiedział "Życiu na gorąco".

Niemen nie chciała zabierać głosu w sprawie. W jej imieniu wypowiedział się przedstawiciel urzędu miasta.

Projekt nie uzyskał pozytywnej weryfikacji i nie został dopuszczony do głosowania. Pani Niemen poinformowała nas, że po zapoznaniu się z projektem, nie jest zwolenniczką pomysłu, by upamiętniać osobę jej zmarłego męża w formie dosłownej, jako pomnika z multimedialnymi efektami. Taka inicjatywa wymaga czasu i porozumienia stron - powiedział Mateusz Dallali z Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.

Kowalski, a wcześniej osoby, które walczyły z Niemen w sądzie, martwią się, że przez takie jej postępowanie ludzie w końcu zapomną o muzyku.

Boimy się, że pamięć o Czesławie Niemenie zaniknie. Nasze pokolenie go pamięta, ale najmłodsze nie wie nawet, że taki muzyk istniał. Nowoczesna instalacja mogłaby chociaż spowodować, że młodzież w internecie wyszukałaby jego nazwisko i dowiedziała się, kim był ten wybitny artysta - wyznał tygodnikowi twórca rzeźby.

Małgorzata Niemen twierdzi, że działa zgodnie z wolą zmarłego męża. Nie zamierza nikomu tłumaczyć się ze swoich decyzji. To z pewnością nie ostatnia tego typu sprawa, bo ludzi, którzy chcą uczcić pamięć po muzyku nadal nie brakuje.