Małgorzata Potocka w żałobie. "Nie mam siły chodzić na pogrzeby"
Dla Małgorzaty Potockiej ostatnie miesiące były bardzo trudne. W tym czasie, jak twierdzi aktorka, odeszło wiele osób z jej otoczenia. Niedawno pożegnała swoją teściową, Helenę Ciechowską, matkę słynnego muzyka Grzegorza Ciechowskiego, który zmarł przed dwudziestoma laty.
Małgorzata Potocka i Grzegorz Ciechowski byli ze sobą związani przez blisko 10 lat. Rozstali się w 1994 r. Mieli jedną córkę Weronikę, która obecnie mieszka w Nowym Jorku. Z powodu tragicznej wieści o śmierci babci, wnuczka przyleciała do Polski i wzięła udział w ceremonii pogrzebowej. Nie zabrakło na niej także Małgorzaty Potockiej.
Potocka wspomina matkę Grzegorza Ciechowskiego jako "osobę niezwykle życzliwą, z którą łączyła ją szczera więź". Pani Helena, mimo że związek Potockiej z jej synem nie został sformalizowany, traktowała ją jak członka rodziny.
W jednym z wywiadów powiedziała: - Przyjaźń z byłą synową? Dlaczego nie? Bardzo lubię Małgosie, jej energię, spontaniczność, zdolność do czerpania z życia całymi garściami.
ZOBACZ TEŻ: Trudno się z tym pogodzić. Odeszli w 2021 roku
Opinia Potockiej na temat Heleny Ciechowskiej była podobna. W wywiadzie dla "Świat i ludzie" mówiła: - Nawet jak Grzegorz założył nową rodzinę, traktowała mnie jak córkę. Podtrzymywała mnie na duchu, kiedy było mi trudno. Była tak ciepła, życzliwa, kochająca. Miała też wyjątkową umiejętność wybaczania ludziom.
Helena Ciechowska cierpiała na choroby układu krążenia. Jak zdradza Potocka, w ostatnim czasie słabła z dnia na dzień. Niestety, przyszedł moment, w którym matka Grzegorza Ciechowskiego odeszła z tego świata. Małgorzata Potocka była oczywiście załamana tą wiadomością.
Poruszona aktorka nie ukrywa, że ma już dosyć złych wieści.
- Dużo osób z mojego otoczenia ostatnio odeszło i już nie mam siły chodzić na pogrzeby. Ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie pożegnać Heleny. Są ludzie, których nigdy się nie zapomina. Taka była Helena - przytacza jej słowa Pomponik.