Małgorzata Rozenek mówi "dość". Nie chce starać się o dziecko w nieskończoność
Małgorzata Rozenek zdecydowała, że jej starania o kolejne dziecko skończą się wraz z nowym rokiem. Zdaje sobie sprawę, że to już ostatni dzwonek na powiększenie rodziny. Za miesiąc mówi sobie "stop".
Małgorzata Rozenek od dłuższego czasu stara się o dziecko. Choć ze związku z Jackiem Rozenkiem ma już dwóch synów (13-letniego Stanisława i 9-letniego Tadeusza), chciałaby też doczekać się potomka z obecnym mężem, Radosławem Majdanem. Nie jest to jednak taka prosta sprawa.
ZOBACZ WIDEO: Małgorzata Rozenek o adopcji dziecka: Medycyna nie powiedziała nam ostatniego słowa
- Jestem w procedurze in vitro już prawie trzeci rok. Dwa ostatnie lata są skupione tylko na tym. Mieliśmy wiele nieudanych prób. Dwa poronienia i wiele nieudanych prób - przyznała w programie Magdy Mołek "W roli głównej".
Małżonkowie robią co w ich mocy, aby zostać rodzicami. Większość planów zawodowych jest rozważana właśnie pod kątem wymagającego leczenia. Szczególnie Małgorzatę Rozenek-Majdan kosztuje to wiele wyrzeczeń. Gwiazda przyjmuje hormony w postaci bolesnych zastrzyków. W dodatku musi zmagać się z wieloma nieprzychylnymi komentarzami pod swoim adresem.
- Najgorsze, co usłyszałam, to to, że mam się pogodzić ze swoją niepłodnością, a dzieci to nie rzeczy, które można kupić - dodała przed kamerami.
41-letnia prezenterka zdaje sobie jednak sprawę, że jej starania muszą kiedyś się skończyć.
- Wyznaczyliśmy sobie czas do końca tego roku. Wiek jest istotny, ale również to, czy kobieta będzie miała siłę wychować dziecko. Ja muszę być w dobrej formie przez kolejne dwadzieścia lat. Bierzemy pod uwagę adopcję. Patrzę na swoich synów i myślę, że mają ogromne szczęście, żyjąc w domu, w którym dostają absolutną, bezwarunkową miłość i akceptację - powiedziała na łamach "Twojego Imperium".
Rozenek dodała, że płeć malucha nie ma dla niej żadnego znaczenia, choć dodała, że z chłopcem byłoby jej łatwiej. W końcu ma już spore doświadczenie na tym polu. Najważniejsze jednak, aby dziecko było po prostu zdrowe.