Straciła wiernego przyjaciela. "Reanimacja nic nie dała"
Małgorzata Zajączkowska podzieliła się w mediach społecznościowych smutną informacją. Aktorka straciła ukochanego pupila.
Kilka miesięcy temu Małgorzata Zajączkowska została właścicielką uroczego czworonoga. Julka, bo tak się wabił, przedstawiła światu pod koniec kwietnia za pośrednictwem Facebooka. "Jestem Julek. Mam dwa i pół miesiąca. Od wczoraj jestem Małgosi. Na zawsze" - napisała wówczas pod zdjęciem psiaka. Od tamtej pory aktorka "Na dobre i na złe" poświęcała szczeniakowi sporo miejsca w swoich mediach społecznościowych. Nie dało się ukryć, że słodki czworonóg skradł aktorce serce.
Niestety, jak poinformowała swoich fanów Zajączkowska, piesek uległ w poniedziałek nieszczęśliwemu wypadkowi.
Polskie gwiazdy kochają zwierzęta. Zobacz, jak to okazują
"Odszedł Julek. Wczoraj. Ktoś na podwórku rozsypał trutki na szczury. Lekarze robili co mogli, reanimacja nic nie dała. Miał osiem miesięcy" - napisała na Facebooku Małgorzata Zajączkowska.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Zrozpaczoną aktorkę starali się pocieszyć fani, dodając jej słów otuchy.
"Współczucia...💔 Człowiek jednak jest to 'straszne stworzenie"',
"Szczerze współczuję, bo wiem, ile kosztuje utrata i wyrwa uczuciowa po stracie przyjaciela" - pisali w komentarzach.
Wielu z nich podkreślało, że szczeniak padł ofiarą ludzkiej bezmyślności i ignorancji. Przypominali, że dziś istnieją nie tylko preparaty groźne dla gryzoni, ale bezpieczne dla czworonogów.
Trwa ładowanie wpisu: facebook