Mało brakowało, a wylądowałaby na podłodze. Elsa Hosk zaplątała się we własną suknię
GALERIA
Szwedzka modelka, znana ze współpracy z marką Victoria's Secret, pojawiła się na festiwalu w Cannes w efektownej żółtej sukni. Ale zamiast wypaść zniewalająco, prawie wylądowała na podłodze. Przesada raczej nie popłaca. Zobaczcie sami.
Suknia jak zjawisko
"Aniołek" Victoria's Secret i tym razem wyglądał prawie anielsko. Zwiewna suknia efektownie falowała przy każdym ruchu, a modelka jeszcze dodatkowo bawiła się nią, układając materiał w wielkie skrzydła.
Mało brakowało
Fakt, to było widowiskowe i bardzo ładnie wyglądało na zdjęciach. Gorzej, że było... zupełnie niepraktyczne. Modelka tak bardzo skupiła się na prezentacji kreacji, że najwyraźniej nie patrzyła pod nogi. W efekcie zaplątała się w materiał i niewiele brakowało, a straciłaby równowagę i największą atrakcją byłby jej upadek.
Grunt to popis
Choć od wywrotki dzieliło ją naprawdę niewiele, celebrytka wydawała się nie tracić rezonu. Jak gdyby nigdy nic, z uśmiechem na ustach przechadzała się przy ściance, przyjmując co bardziej wymyślne pozy.
Udany występ?
Na przykładzie Hosk najlepiej widać, że jak najbardziej fantazyjnie nie zawsze znaczy jak najlepiej. A wy co sądzicie? Jak wam się podoba?