Mama Anny Przybylskiej odwiedza z wnukami grób córki. "Stoją, trzymają się za ręce"
Piątego października minie osiem lat od śmierci Anny Przybylskiej. Krystyna Przybylska, mama zmarłej aktorki, wspomina córkę w rozmowie z jedną z gazet. Jakim dzieckiem była ulubienica widzów?
Pani Krystyna Przybylska prawie trzydzieści lat temu pożegnała zmarłego męża, a w 2014 roku swoją młodszą córkę, aktorkę Annę Przybylską. Oboje spoczywają w rodzinnym grobie na cmentarzu przy parafii p.w. św. Michała Archanioła w Gdyni-Oksywiu.
- Kiedy jest pogoda, często siadam na ławce, słychać syreny okrętów, można sobie porozmyślać, bo to piękne miejsce. Bólu nic nie zagłuszy. Nie ma gorszego niż strata dziecka. [...] - wyznaje w rozmowie z "Faktem" pani Krystyna, która wspomina aktorkę z czasów dzieciństwa i wczesnej młodości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dokument o Annie Przybylskiej w kinach. Aktorka żyje we wspomnieniach bliskich i fanów
- Była pogodna, ale i wiecznie głodna. Była spokojnym dzieckiem - opowiada matka aktorki, wielokrotnie podkreślając jej niezaspokojony apetyt. - Ania, kiedy wracała ze szkoły, a Agnieszka miała jej coś zrobić do zjedzenia, szła pod okno Leokadii i wołała: "Ciocia, zrzuć mi coś, bo jestem taka głodna". A potem wołała do chrzestnej, żeby zrzuciła jej kanapkę - wspomina.
Słodka łobuziara - tak w dwóch słowach można opisać małą Anię, która im bardziej brudna wróciła z podwórka, tym bardziej była szczęśliwa, czytamy na łamach "Faktu". Przybylska była też wielką gadułą, o czym najlepiej świadczyły... wysokie rachunki za telefon, którymi zajmowała się jej mama.
- Jej rachunki za telefon były ogromne. Potrafiła godzinami siedzieć i rozmawiać. Jej się buzia nie zamykała. Uwielbiała to. Wiem, bo zajmowałam się jej finansami - zdradziła pani Krystyna, która w rozmowie z reporterką tabloidu wspomniała także o partnerach aktorki.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Pierwszy poważny chłopak Ani, Jacek, był dobrym chłopakiem. Rozstali się, przyszedł Dominik, do którego też nic nie mam. Związek z Jarkiem był tym najbardziej dojrzałym. Jarek jest wciąż związany z nami - dodała Przybylska, doceniając fakt, że ciągle jest blisko z wnukami i ich ojcem. Ujawniła, jak wyglądają chwile, gdy wraz z nimi odwiedza grób Przybylskiej.
- Kiedy przychodzę tu z wnukami, to idę do mojego szwagra, a ich zostawiam. Stoją wtedy przy grobie, trzymają się za ręce. Zostawiam ich, żeby sami porozmyślali. Każde z nich na swój sposób przeżywa śmierć Ani - wyznała Krystyna Przybylska.