Mama Dariusza K. przerywa milczenie!
None
Dariusz K.
Od dwóch miesięcy przebywa w areszcie po śmiertelnym potrąceniu kobiety na przejściu dla pieszych. Rodzina i bliscy Dariusz K. wspierają go, ale do tej pory żadne z nich nie komentowało stanu celebryty. Wiadomo było jedynie, że babcia nie wierzy, iż jej wnuczek był w dniu wypadku pod wpływem narkotyków, a narzeczona, Iza musi szukać mniejszego mieszkania, by się utrzymać. Po jednej z wizyt w areszcie głos postanowiła zabrać matka Darka, Wiesława Krupa. Jej słowa mogą zaskoczyć.
Dariusz K.
Pani Wiesława boi się o syna, ale nie próbuje go bronić.
To mój syn. Kocham go. Chciałam go zobaczyć i porozmawiać o tym, co zrobił. Prawie cały czas płakał i tulił się do mnie jak małe dziecko... ja żyję, a kobieta którą potrącił mój syn nie. Jest mi bardzo przykro, że rodzina straciła matkę i babcię a mąż żonę. Nie ma słów, które mogą opisać mój żal. Ja też mówię przepraszam, też noszę w sobie poczucie winy...- powiedziała Super Expressowi.
Dariusz K., Iza Adamczyk
Krupa zdecydowała się udzielić wywiadu między innymi dlatego, by powiedzieć, że jej syn wziął na siebie winę i przeprosił rodzinę ofiary.
Dariusz K.
Płakał i przepraszał na sali w której zapadła decyzja, że trafi do aresztu. Potem napisał list do rodziny, którą skrzywdził. W tym liście jeszcze raz szczerze przeprosił za wszystko.Tylko tak mógł zrobić to osobiście... Jest mi przykro, że ta informacja nie ujrzała światła dziennego, dlatego zdecydowałam się o tym powiedzieć. Wydarzyła się straszna tragedia, ale wychowałam Darka na wrażliwego człowieka, który potrafi powiedzieć przepraszam i pomóc drugiemu człowiekowi. Wiem to. Pamiętam, jak studiował w Warszawie a ja zostałam w Łomży z małą córeczką, jego młodszą siostrą i nie miałam pieniędzy. Zapytałam go wtedy, czy mogę sprzedać jego ukochaną kolekcję monet i kupić za to jedzenie. "Oczywiście mamo" - powiedział bez najmniejszego wahania.
Dariusz K.
Wiesława opowiedziała również, jak K. spędza czas w areszcie.
Zmienił się. Regularnie chodzi na terapię z psychologiem, ćwiczy, czyta książki, komponuje piosenki i zapisuje nuty - co bardzo mnie cieszy. Napisał listy nie tylko do poszkodowanej rodziny, ale i do swoich bliskich. Powiedział mi, że zrobi wszystko, żeby naprawić swoje błędy i pokazać synowi, że można i że warto to zrobić.
Dariusz K.
Darek bardzo tęskni za swoimi dziećmi i ma nadzieję, że będzie jeszcze mógł uczestniczyć w ich wychowaniu.
Kiedy się z nim widziałam, kazał powiedzieć Allankowi, że tata go bardzo kocha i że jeszcze wrócą czasy, kiedy razem odrabiali lekcje albo byli na wakacjach. Prosił, żeby był silny, mądry i dobrze się uczył.
Mamy wrażenie, że ten wywiad powstał, by pokazać skruchę Darka i uzyskać dla niego łaskawszy wyrok. Co sądzicie?