Marcin Mroczek nie może pogodzić się z przegraną Huli

Napisał: "Czy też uważacie, że @stefek.hula powinien zdobyć srebrny medal? No jak nie srebrny to na pewno brązowy @winterolympicsig #skokinarciarskie Najlepsza drużyna #🇵🇱 #stefanhula #kamilstoch #maciejkot #dawidkubacki Czekam na wasze opinie na temat konkursu!". Do opisu dodał zdjęcie z wynikami.

Polscy skoczkowie w sobotę walczyli o medale podczas zimowych igrzysk olimpijskich, które właśnie odbywają się w Pjongczangu. Niestety, konkurs zakończył się nie po myśli naszych rodaków. Stefan Hula, który prowadził po pierwszej serii skoków, zajął piąte miejsce. Wszystko przez punkty ujemne za wiatr, które mu doliczono. Kamil Stoch, drugi po pierwszej serii, ostatecznie zakończył rywalizację z czwartą pozycją. I skoczkowie, i ich fani liczyli na medale. Nie udało się.

- Wiadomo, że gdzieś w środku jest złość, ale z drugiej strony po co się złościć? Co mi to da? Nic. Takim złoszczeniem tylko bardziej bym sobie szkodził. Akceptuję to, co się stało. Akceptuję to, że było blisko, ale jednak się nie udało. Będę walczyć dalej - zapowiedział Hula.

Hula zachował spokój i cieszy się wynikiem, tymczasem wielbiciele skoków szaleją. Marcin Mroczek wydaje się nie tylko niepocieszony, ale wręcz snuje teorie spiskowe. Jego instagramowi obserwatorzy mają wiele uwag do sędziów: "to jest jakieś jedno wielkie nieporozumienie, bo na pewno warunki nie były takie rewelacyjne żeby odjąć tyle punktów", "druga seria to było kompletne nieporozumienie", "nie wiem jak oni policzyli te punkty".

Czy osoby komentujące konkurs w sieci, z Mroczkiem na czele, mają rację? Coś jest na rzeczy. - Nie wierzę w te punkty za wiatr. Masakra! - powiedział sam Adam Małysz.

A wy co sądzicie? Oglądaliście Polaków w akcji?