Marco Borsato podejrzany o molestowanie nieletnich. "Niezliczona ilość razy"
Holenderska prokuratura wszczęła dochodzenie przeciwko piosenkarzowi Marco Borsato. 22-letnia kobieta twierdzi, że dopuszczał się wobec niej obrzydliwych czynów. Nie są to pierwsze tego typu oskarżenia wysuwane w jego stronę.
Zawiadomienie kobiety wpłynęło w poniedziałek. Jak można przeczytać w "Algemeen Daglad", jest ona córką byłego asystenta Marco Borsato. "Ofiara twierdzi, że piosenkarz zna ją od dzieciństwa. Molestowanie zaczęło się po śmierci ojca dziewczyny w 2013 r. i trwało do 2019 r." - napisano w gazecie.
Z policyjnego raportu wynika, że Borsato miał "niezliczoną ilość razy" dotykać jej piersi i pośladków. Miał też wsuwać ręce pod jej spódnicę. Popularny wokalista zaprzeczył zarzutom.
Zobacz też: Pedofilia w Kościele. Brak współpracy Episkopatu? "Biskupi się boją"
54-latek to samo zrobił już na początku roku, gdy odpowiadał na doniesienia dziennika "Het Parool", który informował, że artysta miał obmacywać dziewczynki w wieku 13 i 15 lat podczas organizowanych przez siebie pokazach talentów.
"De Telegraaf" napisał z kolei, że 14 grudnia Borsato brał udział w sesjach matki 22-letniej ofiary z psychologiem. Rzekomo miał podczas nich "wybuchać płaczem".
Nie wszyscy wiedzą, że zanim został sławny, Borsato wydał trzy albumy, na których śpiewał po włosku. Dopiero gdy w 1994 r. przeszedł na język niderlandzki, jego kariera nabrała rozpędu. Artysta zdobył sławę jako juror w "The Voice of Holland" i "The Voice Kids".
Był także ambasadorem organizacji pozarządowej War Child, która pomaga dzieciom z terenów, na których toczyła się lub nadal twa wojna. Jednak we wtorek miał zrezygnować ze swojej funkcji.