[GALERIA]
Cztery lata temu Marek Frąckowiak poważnie zachorował. Aktor przewrócił się w ogrodzie i nie mógł wstać. Usłyszał druzgocącą diagnozę - rak kręgosłupa. Trafił na stół operacyjny. Na szczęście guza usunięto.
- Trochę gipsu wlano mi do kręgów, druty kobaltowe mnie usztywniają. Kiedy wiem, że będę musiał podbiec, schylać się, zakładam na tułów stabilizator. Stopień bólu od drętwoty do uciążliwego mam wpisany w życiorys do końca - wyznał w jednym z wywiadów.
Jego stan zdrowia uległ poprawie i aktor wrócił do pracy. Niestety, w 2014 roku pojawiły się przerzuty. Konieczna była chemioterapia, która zakończyła się sukcesem. Po kilku latach stabilizacji, artysta ponownie ma problemy ze zdrowiem. Frąckowiak trafił do szpitala i przeszedł transfuzję krwi.
Ciągle walczy z chorobą
- Mąż jest w szpitalu. Był niedokrwiony. Potrzebna była transfuzja. W dobrej formie nie jest, ale poczuł się lepiej - powiedziała w rozmowie z "Dobrym Tygodniem" Ewa Złotowska - żona Marka Frąckowiaka.
Niepokojące objawy
Okazało się, że Marek Frąckowiak nie może przyjmować wymaganych leków. Zadecydowano się więc o przetoczeniu krwi. Bliscy aktora zauważyli, że w ostatnim czasie wyglądał on coraz gorzej i podejrzewali nawrót raka. Ewa Złotowska zapewnia jednak, że nie chodzi o nowotwór. Nikt nie potrafi powiedzieć, kiedy aktor opuści szpital.
Zawsze mógł na nią liczyć
Marek Frąckowiak przez cały okres zmagania się z chorobą mógł liczyć na żonę. Z Ewą Złotowską związany jest blisko 30 lat, para jednak nigdy nie poczekała się dzieci. Oboje wierzą, że i tym razem aktorowi uda się przezwyciężyć zdrowotne problemy.